No i tak to wyglada! w ciagu tygodnia tak fajnie mi szlo a w niedziele sie nie zebym sie objadala ale poprostu jadlam normalnie. sniadanie, normalny obiad o pozniej sernik ktorego od pol roku mi sie chcialo i dopieo wczoraj go zrobilam. wiec powiedzmy ze mialam dzien dyspezy a dzis chyba tez bo oczywiscie sernika jeszcze duzo zostalo ;) wiec powrot do odchudzania bedzie jutro.ale mysle ze juz jest dobrze czuje po sobie ze schudlam i przez to czuje sie lepiej.zostaly niecale 2 tyg do konca maja do teo czasu bardzo bym chciala schudnac 1 kg ale moze to byc trudne bo idzie mi to coraz wolniej. ale prosze trzymajcie kciuki skarby1 ja za was tez trzymam. moze ustawie sobie taki cel....
2 czerwca waga musi pokazac 60
czyli to jest jakies pol kilo powinno mi sie udac :)