Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziś 6,5h ruchu na dworku:)


Dziś dzień pełen ruchu od godz 10:00 rano aż do 16:30:) dużo chodzenia, zabawy aż mnie już stopy rozbolały. Dzień pełen wrażeń:) wizyta u lekarza,  spacer, plac zabaw, park i na sam koniec zakupy:) Wynagrodziłam chyba córce ten wczorajszy dzień który nie był taki jak jej obiecałam:) Do domku ledwo już szła i marudziła, ale o dziwo miała iśc spać a zamiast spania to uczy się literek:)

Dziś byłam dumna z mojej córci:) na rynku panu upadło 100zł a moja córcia mu oddała, nawet nie widział że zgubił:) gonił nas przez pół rynku aby jej za grzecznośc winogrona dać:) Miło mi w takich sytuacjach gdy widze że wychowuje dziecko na dobrego, uczciwego człowieka:)

Dziś zjadłam parówke, kilka czereśni, wiśni, gryza banana, kilka ryżowych chlebków, bułke grahamke z masłem wedliną i warzywami:) Problemem jest dla mnie to że rano nie mam ochoty na jedzenie i śniadanie a wiadomo ze to podstawa:( czas jakos to zmienić. Kolejny problem to picie, nie czuje potrzeby picia a pic musze dużo. Pewnie czytacie i myslicie "ale ta baba marudzi", ale w taki sposób sobie wytykam i uświadamiał błedy:) taki sposób sprawia że bardziej do mnie to trafi:) taka ala terapia:P

Zaraz idę zrobic na jutro zupkę wisniową bo jutro ponownie maraton na powietrzu:) szkoda takiej pięknej pogody:) taki ruch i usmiech moich dzieci sprawia ze az chce mi się zyć, starac się i wychodzić .

  • katy-waity

    katy-waity

    3 lipca 2014, 17:55

    ruch w taka piekną pogodę to czysta przyejmność> Miło się czyta o takich zachowaniach i twojej córki względem tego człowieka, i jego później wobec Was:)