Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Koniec użalania:)


Kochane kobietki jedna osoba dała mi dzis do zrozumienia że przesadzam z tym użalaniem sie, a bo za duzo zjadłam, za mało ruchu a jak wpieprzałam jak dzika świnia to jakos tak nie panikowałam. Widac popadam ze skrajności w skrajność,  ale koniec z tym świat sie nie zawali jak czasem mam troche gorszy dzień, albo gorszy jest dla mnie samej bo sobie sama załozyłam zbyt niska dzienna kalorycznośc posiłków i na tle tego dopatruje sie czegos czego nie ma, moja wina :).

Ciesze sie że was mam bo pakazujecie mi w "delikatny" sposób moje błędy za co jestem wdzięczna :) szczera krytyka jest wskazana, jednych dobija mi daje kopa w dupe :) do myslenia nad tym co robie i jak się zachowuje.

Dziś będzie piękna pogoda czas na ruch i zabawe, trzeba go mocno wykorzystać. Córcia wstała czas jej zrobić sniadanie, miłego dnia :)