Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejna koszmarna noc w tym tygodniu...


Moje drogie, widzę noc mnie nie rozpieszcza:( dzisiajsza noc była bezsenna i burzowa. Mój "obrońca" dał mi konkretnie popalić, chodził całą noc od drzwi do okna od okna do drzwi, spać się nie dało bo on wielki i ślizgał sie po panelach. Jakby było tego mało ten "mój obrońca" bał się chyba bardziej niż ja, albo może tęsknił, nie wiem. W nocy miałam atrakcje w postaci drapania drzwi, uderzania w nie, stanie pod oknem i szczekanie o 2 w nocy, czyżby ta burza az tak go wystraszyła? Mówili mi że A. boi sie burzy ale aby az tak, szok?! Chociaż gdy był u mnie to zawsze był grzeczny:).  Dziś chyba podziękuję już i ja będę spać u siebie a A. u siebie, wystarczy mi tego ujadania i tańcowania na hoho i jeszcze troche :) O czym teraz marze???? Spać, spać, spać ale mimo że jestem sama to i tak spac nie pójdę ehhh.