że dziś pasek wagi stał się znów aktualny.
Okazało się, że to weekendowe jedzenie węglowodanów zatrzymało mi wodę w organizmie i wystarczył jeden poprawny dietkowo dzień, by pozbyć się tego plusowego kilograma.
Dziś było 74,2 ale pasek zmieniam w piątki i mam nadzieje, że mój ślimaczek pomaszeruje ku mniejszym cyferkom.
Od jutra, za namową dietetyczki, zmieniam ilość posiłków z 4 na 5, ale mniejszych Zobaczymy czy to przyniesie lepsze rezultaty i uchroni mnie od wieczorego podjadania przy robieniu kolacji dla domowników.
Miłego dnia pracy :)
malee
4 września 2008, 00:01ja po takim weekendowym kilogramiku cały tydzień go zrzucałam... Życzę wytrwałości i sukcesów w dietkowaniu!
aniawielka
2 września 2008, 20:25Ty się przejmujesz kolacją dla domowników , a ja dziennie robię dla 120 osób. Pozdrawiam.
rubi06
2 września 2008, 19:23ulżyło mi skoro znów prawda na paseczku wagowym ;))) Buziaki
DaruniaL
2 września 2008, 14:47to podjadanie-Nasza zguba. ale trzeba być silnym i nie dać się skusić. Pozdrawiam serdecznie
dora77
2 września 2008, 13:28róznica ogromna na fotkach, powodzenia