to było do przewidzenia - weekend i dieta to dwie sprzeczności, ale od jutra mamy NOWY DIETKOWY tydzień :)
tak sobie czasem myślę że te weekendy to taka fajna odskocznia od pilnwania się w tygodniu.
Fakt - lepiej żeby nie przesadzić, bo nadrobienie straconych kilogramów nie jest miłe, ale takie "luźniejsze" traktowanie jadłospisu wpływa ożywczo na ciąg dalszy dietkowania.
Nie będę się rozwodzić co jadłam, było i słodkie, i o złych porach ale raczej w dobrych ilościach, co mnie cieszy :)
Jutro sobie stanę na wagę i zobaczę co mam do nadrobienia.
Od jutra nowy rozkład dnia, bo mój przedszkolak idzie do (jak to on mówi) swojej pracy.
Miłego poniedziałku i dziękuję za odwiedziny :)
Desperatka75
15 września 2008, 21:22to niezła pokusa...ja tez się daję złamać...Buziaki1 <img src="https://app.vitalia.pl/images/stories/Brokatowe/swiecona_new_roza.gif">
malee
15 września 2008, 16:52nie lubię weekendów! kurcze, odchudza się człowiek cały tydzień po to, żeby w ciągu weekendu wszystko nadrobić, po czym cały następny tydzień to zrzuca...
DaruniaL
15 września 2008, 13:04ach te weekendy. Ja tym razem też trochę przesadziłam z jedzeniem. No ale cóż nowy tydzień i czas zwrócić do zdrowych zasad. Pozdrawiam
mmmrb
15 września 2008, 04:43u mnie tez nie ciekawie, maly chory to i nic sie nie chce, a zreszta jak dizecko chore to nie chce do taty czy babci ale tylko do mamy, i tzrba byc w poblizu. od jutra nowy tydzien i zycze udanego dietkowania. pa dzieki za wpis