właśnie zdałam sobie sprawę, że oto najbliższe dni mogą być totalną dietową klęską.
Nie dość że weekend, to jeszcze podwójny, oj...
Chyba muszę sobie wyobrazić, że jutro jest środa i nie pozwalać sobie na żadne dietowe odstępstwa, ale czy się uda?
A po weekendzie mam dwa sprawdziany - podsumowanie drugiego tygodnia w 4w5 oraz biegnącą od dziś przez tydzień, rywalizację na moim wątku (rocznik1979 - schudnijmy przed 30tką) o tytuł królowej redukcji zbędnych kilosków.
A teraz z innej beczki - jestem świadkiem piorunującego postępu w rozwoju mojego maluszka Marcinka.
Po tym jak 22go października sam usiadł, 25go wyszedł mu pierwszy ząbek, dziś zrobił 3 ruchy raczkujące do przodu po czym rozjechał się na boki jak mały psiaczek.
Oj tylko patrzeć ja za dwa-trzy dni w całym mieszkaniu będzie słychać stukające po podłodze kolanka i łapki.
Michaś też jest zachwycony tym , że lada dzień będzie się ścigał z braciszkiem, choć troszke jest znowu zazdrosny o to, że więcej uwagi poświęcam Marcinkowi.
Dzieciaczki są wspaniałe!
A Michał jest już taki mądry, że czasem aż się nie mogę nadziwić, że w głowie czterolatka rodzą się takie przemyślenia.
(kiedyś Wam o nich napiszę)
Pozdrawiam Was i nie dajcie się w te piękne, wolne dni!
gargamel88
10 listopada 2008, 18:21male dzieci sa boskie z tymi swoimi tekstami:D a z ta dieta to trzeba sie zebrac do kupy bo jak przegladam nasze pamietniki to u wszystkich jedna wielka kich ostatnio!!!
Mikena
10 listopada 2008, 12:51Nim sie nie obejrzysz, oboje beda biegac jak szaleni po domu. No i oczywiscie, ze sie przyczynilyscie do mojego sukcesu - ta nasza walka o tytul krolowej jest wielka motywacja, bo naprawde chce sie wykazac, wcale nawet nie chodzi o tytul, ale zeby na tej liscie tak glupio nie wygladac z jakims bardzo malym spadkiem albo wogole bez spadku wagi - super motywacja, juz sie ciesze na mysl o piatkowym wazeniu - oczywiscie mam nadzieje, ze bedzie powod do radosci :) Powodzenia!
ajrin4
10 listopada 2008, 10:09I tak nie mam szans (ani planów) ciebie dogonić. W ogóle, "co nagle to po diable" :) Pośpiech w odchudzaniu nie jest wskazany! A śniadanie? Mi dziś tez wyszło podwójne :( Musiałam zjeść pasztet ale nie sojowy, bo by sie zmarnował (główny Zjadacz wyjechał do Krakowa), a potem przyszła mi ochota na coś słodkiego, więc jeszcze zafundowałam sobie kawkę z mlekiem + 2 kromki Wasa z masłem orzechowym i nutellą. I co? Jak myślisz co stanie sie z moja wyśrubowana wagą? Brzuch mam teraz twardy i czuje sie pełna. Juz tesknię za powrotem do codzienności, ale to dopiero w środę...Pa
rubi06
8 listopada 2008, 17:45że nieraz dzieciaki nas zaskakują - i jak miło patrzeć jak codziennie czegoś nowego się uczą :)) Buziaki
Monijka30
8 listopada 2008, 11:01tak, tak, ja też często dochodzę do wniosku, że dzieciaczki są mądrzejsze niż nam się wydaje. Moje łobuzy codziennie mnie czyś zaskakują:) No a weekend faktycznie wygląda groźnie więc masz rację, że należałoby obrać jakąś strategię przeciwdziałania:) Twój wątek odwiedziłam ale niestety granica wiekowa nie pozwala mi do Was dołączyć. Choć może idąc w Twe ślady założę wątek schudnijmy przed 40tką, przynajmniej byłaby szansa, że do tego czasu mi się uda:D
iwagez
8 listopada 2008, 10:43dzieciaczki są fantastyczne.moj powoli przyzwyczaja sie do nowego jedzonka raczkuje juz sprawnie i probuje robic pierwsze kroczki. ciesz sie ze Twoj jeszcze wolniutko sie przemieszcza bo ja teraz mam ostre ganianie za swoim wszedzie go pełno hihihi.pozdrawiam
aniulciab
8 listopada 2008, 08:11a to dopiero :) masz rację - trzeba chwytać każdą chwilkę, bo nic dwa razy się nie powtórzy :) trzymam kciuki za powodzenie akcji :) i za dietkowy długi weekend :)
mmmrb
8 listopada 2008, 04:32moj roczniak jeszcze nie chodzi sam, za raczke, czy przy meblach tak ale sam nie czuje sie jeszcze pewnie, ale jak zaczal sie przemieszczac to jest przy kontaktach, koszu na smieci i przy telewizorze. Ciagle chce cos wylaczyc, sprawdzic ma tylko 5 zabkow ale potrafi ugryzc pozadnie, corcia ma 4,5 wiec sa z Twoim Michalkiem rowiesnikami, takze wiem cos na temat pomyslow... wlasnie spojrzalam w kaledarz oj, rzeczywiscie macie dluuugi weekend. pozdrawiam
czarrnaa
8 listopada 2008, 00:24o jaaa pamietam jak moj mlodszy braciszek zaczal raczkowac to bylo takieee slodkieee znam ta radosc :D i te pomysly dzieci... ;) dzieci sa slooodkie :D