Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
poświąteczny zawrót głowy i brzucha


dziękuję Wam bardzo za wszystkie komentarze pod zdjęciami mojego brzucha i za życzenia dla synka :)))

 

Teraz mój dwulatek daje o sobie znać każdego dnia:) rozwija się w niezwykłym tempie, nie chce spać tylko buszuje po mieszkaniu i chłonie całym sobą wszystko, co go otacza.

Tak więc trzeba mieć przy nim refleks i oczy naokoło głowy i w porę nadstawiać ręce, by złapać go stojącego na brzegu stołu albo chwycić w ostatniej chwili potrąconą szklankę z herbatą albo kawą :) czasem trzeba w porę rozłączyć telefon jak wykręci jakiś numer albo zdążyć przed jego zwinnym paluszkiem wyłączającym komputer bez wylogowania.

 

Po całym dniu takiego balansowania, jak on nareszcie zaśnie po 23ej, ja padam na nos, który często ląduje w pobliżu klawiatury, bo przecież należy mi się chwila oddechu :)) 

jedną z nich mam właśnie teraz :))

 

Po świętach rozpoczęłam stabilizację i choć waga poszłą nieco w górę, to postanowiłam nie przeć za wszelką cenę do celu tylko postawić na ok. 200 dniową stabilizację (a nóż jeszcze coś spadnie) 

 

 Cieszy mnie fakt, że nie wrócila do mnie 70tka na wadze, a to, czy 64kg ukażą się za miesiąc czy za pół roku, to już bez znaczenia.

 

Teraz mój organizm znów musi się przyzwyczaić do nowych układów - dieta stabilizacyjna i  co ważniejsze odstawienie Marcinka od piersi. Mam więc trochę niewiadomych, bo zmienia się gospodarka hormonalna, zapotrzebowanie kaloryczne i wymiary :) Daję więc sobie trochę czasu, by znów znaleźć sposób na chudnięcie w zgodzie z samą sobą, a póki co cieszę się tym, co już osiągnęłam :))

 

Udanego tygodnia - poszalejcie troszkę na śniegu, to daje fantastycznego, energetycznego kopa :)))))  

 

  • mamagia

    mamagia

    15 stycznia 2010, 19:21

    waga się ustabilizuje i będziesz zadowolona. Ja tez myślę, że niedługo czeka mnie stabilizacja, Dieta Dukana bardzo mnie satysfakcjonuje i nie zamierzam zaprzepaścić tego, co mi się udało przez te miesiące zyskać. Pozdrawiam cieplutko - Gosia.

  • marcelka55

    marcelka55

    15 stycznia 2010, 15:51

    Ty nie mów Aja, że do 2 lat karmiłaś synka piersią?? Podziwiam wytrwałośc! Będzie dobrze, organizm szybko się przystosuje, zobaczysz :)

  • .ksiezniczka.

    .ksiezniczka.

    14 stycznia 2010, 11:18

    dziekuje aju :)

  • cathryn

    cathryn

    12 stycznia 2010, 12:34

    jeśli czegoś się nauczyłem przez lata stosowania diety to właśnie tego żeby nie robić nic na siłę, za szybko, a przede wszystkim wbrew sobie, bo to zawsze odwróci się przeciwko nam. Życzę ci powodzenia w stabilizacji, a przede wszystkim gratuluję bo to co już osiągnęłaś jest naprawdę niesamowite.

  • luise

    luise

    12 stycznia 2010, 11:42

    ale powiem ci po cichu, że jestem o ciebie dziwnie spokojna, trzymaj sie cieplutko, pozdrawiam

  • anuska1981

    anuska1981

    12 stycznia 2010, 11:34

    na śniegu można zgubić duuużo kalorii. Życzę udanej stabilizacji - długa droga przed tobą :) ale kto jak kto - Ty napewno dasz radę!!!

  • kitta

    kitta

    12 stycznia 2010, 10:56

    Faktycznie z wieloma zmianami musi poradzić sobie Twoje ciałko, trzymam kciuki aby wszystko poszło po Twojej myśli. Osiągnęłaś imponujący wynik i jestem pewna, że osiągniesz także wymarzony cel. Najważniejsze to życie w zgodzie z sobą, bardzo podoba mi się Twoje podejście :-)

  • iwagez

    iwagez

    12 stycznia 2010, 08:51

    o tak moj dwu latek jest taki sam jak Twoj.energia go rozpiera a mama wysiada przy tych jego harcach.

  • kamila19851

    kamila19851

    12 stycznia 2010, 07:03

    sama wiem, co to znaczy mieć dwulatka w domu - a ja jeszcze mam taką dwójke ;)