Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Więzień wypuszczony na wolność.....


Nie doceniałam siły mego organizmu. Nie inaczej. Nie doceniłam siły potrzeb mego organizmu. Poległam. Tak po tych lekach wrócił mi apetyt że.....

-zjadłam pizze dwa spore kawałki, 

-garść paluszków

-kawałek ciasta......

-.- a to wszystko dzięki temu, że miałam najazd gości, którzy widząc jak wyglądam kazali usiąść i zjeść.... a jak ta owieczka.... -.-

Niestety mój organizm tego nie przyjął. Odsiedziałam swoje w toalecie. Do teraz mnie czyści. Czuję się fatalnie. Wyszłam na chwilę ma mały spacer skończyło się gorączką i katarem...k....

Mam dość. 

W takich chwilach chce zadzwonić do jedynej osoby .... ale znaczek :( uzmysławia mi zawsze, że nie ma po co dzwonić. 

Dobrze, że nie mam w domu żadnych chipsów, ani słodkości. Skończyło by się na wieczorze z kaloriami. 

Jutro znowu lekarz. Jeśli wypisze mi L4 to nie wiem co dalej robić:(

  • meartyna881008

    meartyna881008

    28 września 2015, 09:07

    Oczyściłaś organizm z przetworzonego jedzenia. W ciągu jednego wieczora zjadłaś sporo takiego jedzenia. Twój organizm odzwyczaił się od tego i to takie skutki. Organizm sam się czyści z tej chemii. Ja przez taki detoks odzwyczaiłam się od słodkości. Kiedyś uwielbiałam 7days, a teraz jest dla mnie bez smaku. Tak samo mam z paluszkami, jogurtami, praktycznie wszystkim co ma cukier w sobie. Od razu żołądek mnie boli. Teraz kupuję same proste rzeczy i sama je przyrządzam.