No właśnie (+3)- (-3)i tak minęły 3 miesiące jak na huśtawce. Gdy jestem w domu to trzymam się 5 posiłku, a na słuzbowych wyjazdach jak uda mi się zjeść 3 to jest sukces i te wieczorne kolacje :-(.
Nie umiem sobie poradzić z jedzeniem na wyjazdach i egzystuję na anakach i owocach a wtedy waga skacz.
Na szczęście udaje mi się biegać, Jeszcze zbyt mało ale od września to średnio 1-2 razy w tygodniu udało się.
Czy uda m się regularnie prowadzić pamiętnik - Kto to wie? jest to dosyć pracochłonne, ale spróbuję!!!