Dzisiejszą wagę muszę tutaj odnotować ;) 77,7 kg Chciałam siekiereczki, to je mam. Najwyraźniej wiosna idzie na całego, bo moje bałwanki odchodzą w siną dal. W zasadzie takiej wagi, to ja nie pamiętam od wielu lat, no chyba z 10... Zdecydowanie po 3 miesiącach zastoju ruszyło i to ostro! Ale ja też ostro się wzięłam: pilnuję pór posiłków, nie ma zamieniania ich na jakieś słodycze i ciasta, tylko białka i warzywa, dużo wody, prawie codziennie ok 1,5 h ćwiczeń i efekty są Wczoraj książę małżonek skręcił rowerek i wykorzystał moją nieobecność w domu i go "przetestował". Nie znalazł nowych baterii, to nie wiem ile wykręcił, ja w każdym razie zrobiłam 50 km na na początek. Oj! Dooopcia mi się już od siodełka odzwyczaiła i drętwiała, ale będzie dobrze. Dziś mam na drugą lekcję do szkoły, to coś zaraz nakręcę A oto mój paseczek traski, którą teraz mogę skończyć:
jeszcze większą - i zmień wagę na pasku... dopiero wtedy endorfinki w głowie skaczą
laksa1960
25 lutego 2010, 14:30
pięknie sobie radzisz z wagą,gratuluję silnej woli!!! a moja waga jest rozleniwiona tak jak ja,jestem ciągle zmęczona,spać mi się chce ,mimo ,że sypiam 8 godz,ale zwalam to na przesilenie wiosenne,na rowerku też staram się troche pedałować ,ale jak się dziennie zjada 1600cal to gdzie waga będzie mniejsza???? u nas na południu jest bardzo ciepło do +12C śnieg szybko się topi,ale jest go jeszcze dużo,życzę Ci dalszych wspaniałych wyników w dietkowaniu ,pozdrawiam serdecznie Zosia
Gracja1966
25 lutego 2010, 12:47
gratuluję tych siekierek :-) ja na razie czekam na bałwanki :-)
Moje Gratulację!Hehe,to wagę mamy teraz bardzo podobną:P Tyle że ja się zważę dopiero rano w poniedziałek.Widzę że dałaś radę na rowerku:)50 km. to już nie lada wyczyn!Ja po 25 to jestem padnięta,a i pupa boli po nieznośnym siodełku wrrr.Doczekać się nie mogę wiosny,by jeżdzić na rowerze za świeżym powietrzu.achh.
Buziaki i kolejnych spadków życzę:*
sprawdza się powiedzenie, że bez pracy nie ma kołaczy. Trochę wysiłku i zaangażowania, i proszę, aż miło poczytać - 77,7. Słabości nasze nas gubią, ale jeżeli im się nie poddajemy to wyniki zaraz są na 5. Gratuluję, to piękna waga.
malgocha0411
25 lutego 2010, 08:17
wytrwałość została nagrodzona ...Gratuluję ...i oby tak dalej
paskudztwoo
25 lutego 2010, 07:03
gratulacje, ciesze sie razem z tobą, ja tez byłam wczoraj w koncu grzeczna co kochana waga zaraz mi pokazała :) 64,9
mamagia
25 lutego 2010, 22:03Powodzenia i... byle do wiosny!!!!!!!!!!!!! Gosia.
kwiatuszek170466
25 lutego 2010, 21:10No moje ogromne gratulacje .Waga ładnie poszła w dół. Teraz tak trzymaj.
JohnRej
25 lutego 2010, 20:02A pieseczczka na pasku zapomniałaś podprowadzić. GRATULUJĘ !!!!!!!!
jolajola1
25 lutego 2010, 16:11jeszcze większą - i zmień wagę na pasku... dopiero wtedy endorfinki w głowie skaczą
laksa1960
25 lutego 2010, 14:30pięknie sobie radzisz z wagą,gratuluję silnej woli!!! a moja waga jest rozleniwiona tak jak ja,jestem ciągle zmęczona,spać mi się chce ,mimo ,że sypiam 8 godz,ale zwalam to na przesilenie wiosenne,na rowerku też staram się troche pedałować ,ale jak się dziennie zjada 1600cal to gdzie waga będzie mniejsza???? u nas na południu jest bardzo ciepło do +12C śnieg szybko się topi,ale jest go jeszcze dużo,życzę Ci dalszych wspaniałych wyników w dietkowaniu ,pozdrawiam serdecznie Zosia
Gracja1966
25 lutego 2010, 12:47gratuluję tych siekierek :-) ja na razie czekam na bałwanki :-)
laura300
25 lutego 2010, 10:04Moje Gratulację!Hehe,to wagę mamy teraz bardzo podobną:P Tyle że ja się zważę dopiero rano w poniedziałek.Widzę że dałaś radę na rowerku:)50 km. to już nie lada wyczyn!Ja po 25 to jestem padnięta,a i pupa boli po nieznośnym siodełku wrrr.Doczekać się nie mogę wiosny,by jeżdzić na rowerze za świeżym powietrzu.achh. Buziaki i kolejnych spadków życzę:*
mmMalgorzatka
25 lutego 2010, 08:24super Ci idzie... gratuluje.....
uleczka44
25 lutego 2010, 08:24sprawdza się powiedzenie, że bez pracy nie ma kołaczy. Trochę wysiłku i zaangażowania, i proszę, aż miło poczytać - 77,7. Słabości nasze nas gubią, ale jeżeli im się nie poddajemy to wyniki zaraz są na 5. Gratuluję, to piękna waga.
malgocha0411
25 lutego 2010, 08:17wytrwałość została nagrodzona ...Gratuluję ...i oby tak dalej
paskudztwoo
25 lutego 2010, 07:03gratulacje, ciesze sie razem z tobą, ja tez byłam wczoraj w koncu grzeczna co kochana waga zaraz mi pokazała :) 64,9