Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wzruszyłam się...




Nie przypuszczałam nawet, że tyle osób martwiło się, co ze mną.
Nie przypuszczacie nawet, ile to dla mnie, osoby ze zdecydowanie zbyt niskim poczuciem własnej wartości, znaczy.
Kocham was!!!!
Jeszcze niekoniecznie czuję się na siłach, żeby do was osobiście w pamiętnikach "zagadać", ale robię co mogę :))

Niestety nie byłam w stanie przez cały weekend zrobić żadnego sprawozdania. Trudno. Może jutro będę miała lepszy dzień. Jako robotę zamiast, wymyśliłam sobie prasowanie.
Przejechałam też 33 km na rowerku. Idzie ku lepszemu!
Z dietką nie było rewelacyjnie, ale i nie tragicznie, bo tylko zamiast drugiego śniadania zjadłam torta. I między posiłkami nie podjadałam! To już dla mnie sukces.
Zobaczymy, co jutro pokaże waga i centymetry. Wiadomo, że trzeba będzie przesunąć paseczek w lewo i to sporo.
Rozpaczać nie będę, tylko biorę się do roboty!
  • boguniap82

    boguniap82

    21 czerwca 2010, 08:33

    a sprawozdania nie zając - może dzisiaj będzie Ci lepiej się znimi rozprawiać? miłego dnia Ci życzę

  • puszysta60

    puszysta60

    20 czerwca 2010, 23:47

    Pozdrawiam,cieszę się, że pomimo trudności wróciłaś.

  • joanna1966

    joanna1966

    20 czerwca 2010, 23:27

    co sprawia, że czujemy się nieszczęśliwi? samotni wśród ludzi? niespełnieni? Sama zadaję sobie te pytania, gdy jest mi źle. Nie znam odpowiedzi. Wiem, że klucz do tajemnicy nosi każdy z nas - tylko czasem boimy się otworzyć te drzwi. Cieszę się, że jesteś - chuda, gruba, smutna czy roześmiana - ważne że jesteś:) Ps. I chciałabym umieć tak tańczyć tango jak Ty! I tak ładnie śpiewać! a nie świszczeć falsetem:)

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    20 czerwca 2010, 22:44

    ale czas się podnieść i wędrowac dalej:) z nami:) Utulam serdecznie:)

  • elasial

    elasial

    20 czerwca 2010, 22:33

    od dziś! Dobrze ,ze wróciłaś,..... pozdrawiam...