Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest lepiej, ale nie do końca




O, nie! Tym razem byłam już grzeczna i nie jadłam o dzikiej porze Ostatni posiłek był o 18. Chociaż ciężko było, bo piekłam chleb i pachniało jak cholera, aż ślinka ciekła. Ale zajęłam się prasowaniem i dałam radę.
Jeszcze za długie przerwy między posiłkami. 8.30, 13 i 18 to zdecydowanie za rzadko
Dziś będę się bardziej starać.
A waga dalej motywuje: 81,7 kg
Wczoraj rowerek zaliczony: 33 km
Bilans dnia: 1300 kcal
Woda: 2 litry + inne płyny

Dziś w planie basen Kocham pływać, bardziej niż jeździć rowerkiem!!!
Potem angielski, tango, próba chóru. Gdzie ja wcisnę to żarcie??

Zauważyłam, że SPA zrobiło wrażenie. Na mnie też Szczególnie, gdy zajrzałam na ich stronkę: Zalesie Parę propozycji mnie bardzo kusi, szczególnie te dla dwojga
  • benatka1967

    benatka1967

    14 października 2010, 07:54

    dzielność Twą i zazdroszczę odporności na pokusy

  • laura300

    laura300

    13 października 2010, 09:09

    Ty niedobra!Musiałaś podać tego linka!!!!Te kąpiele odżywcze i dodatkowa pielęgnacja zdecydowanie na mnie działają :)Zwłaszcza profesjonalne peelingi , masaże , no i maseczka czekoladowa na całym ciele - istny relaks! Brawo za nie jedzenie późno wieczór-swoją drogą to bardzo dobry sposób ,zająć się czymś by zapomnieć o głodzie :))))Zwłaszcza jak się pieczę świeżuteńki chlebuś-ja nie wiem czy dałabym radę,także podwójnie gratuluję silnej woli!!!! Miłego dzionka i relaksu na basenie :*