Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trochę poszalałam wczoraj




Dzisiejsza waga 79,6 kg. Może być Nie wnoszę żadnych pretensji. Weekend był imprezowy i męczący, było mało wody, więc i spadek żaden. Po raz pierwszy od września świnka nie dostała w poniedziałek premii za spadek kilogramów ale nie głoduje, bo przynajmniej słodyczy nie pochłaniam.
W niedzielę zaliczyłam 3 godziny spaceru po lesie w butach na dość wysokim obcasie i wczoraj poczułam to mocno w stopach. Zatem od razu wyruszyłam do sklepu i zakupiłam sobie obów z przeznaczeniem na wygodne i długie spacery.

Moje są czarne z niewielkimi czerwonymi dodatkami
Potem zaliczyłam jeszcze jeden sklep z butami "Milonga"
I oczywiście kupiłam sobie nowe buty do tanga, czerwone.
Wydałam w sumie prawie 400 złotych, ale warto było
Wszyscy już się ze mnie nabijają i nawet nie komentują kolejnej pary butów, ale ja naprawdę nie przesadzam
  • benatka1967

    benatka1967

    16 listopada 2010, 20:41

    :)))

  • jolajola1

    jolajola1

    9 listopada 2010, 11:47

    ostatnio narzekałaś, ze 80 kg to granica spod której wciąż sie cofasz, taka magiczna, przywiązana do Ciebie . . . .a teraz masz poniżej 80 kg (uwaga!!!) PO ŁIKENDOWYCH IMPREZACH

  • paskudztwoo

    paskudztwoo

    9 listopada 2010, 08:27

    jak ja ci zazdrosze tego tanca , ehhh

  • benatka1967

    benatka1967

    9 listopada 2010, 08:20

    jak jesteś tak dobrze wyposażona !!!

  • iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    9 listopada 2010, 08:15

    Życzę miłego dnia :)