Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nauczka!


Po leniwym weekendzie na wadze niestety więcej o 0,2 kg. Ta wredna 90 mnie prześladuje! Chyba chce wrócić! Dietkowo nie było tragicznie, ale tarczy wzorowego dietkowicza bym nie dostała na pewno! Zero rowerkowania i waga mi to rano wypomniała! A tak się lekko w tym tygodniu czułam! No nic, dostałam lekcję pokory, zatem bierzemy się w tym tygodniu do roboty! To nic, że będzie ciężko, bo już jutro tzw. Dzień Nauczyciela i jakiś poczęstunek w szkole, po południu urodziny teścia i teściowa jak zwykle poszaleje. Potem w piątek jedziemy do Warszawy na "Upiora" i tam jakaś uroczysta kolacja, a w sobotę idziemy do znajomych! Weź i się odchudzaj! Masakra! Czarno to widzę, ale będę się starać nie przesadzać! Jedyne co może mnie uratować, to wzmorzony wysiłek fizyczny!
  • gochat

    gochat

    14 października 2008, 10:01

    Oj to do roboty. Rowerek nie jest taki zły. mozna kręcic i pooglądac telewizję, jeżeli stoi we włąściwym miejscu. Ja staram sie to tak zorganizować. Pozdrawiam. I życzę zmiany 9 -tki na 8-mke w tym tygodniu. Pa

  • ajrin4

    ajrin4

    14 października 2008, 07:42

    WSZYSTKIEGO NAJLEPSZGO!

  • Marrtalla

    Marrtalla

    14 października 2008, 07:22

    tak, weekendy są niebezpieczne, niby jakaś aktywność bywa, ale spotkania z przyjaciółmi... katastrofalne w skutkach :-)

  • Justyna40

    Justyna40

    13 października 2008, 21:44

    na upiorze, byłam tydzień temu :))Paskudnego jedzenia w szkole nie tykać :)))) A na kolacje zajadać niskokaloryczne jedzenie... bo inaczej upiory otyłości będą się śniły...aco:))))

  • Desperatka75

    Desperatka75

    13 października 2008, 19:52

    Mnie na szczęście przechodzi, a burdello tylko 2 dni więc nie najgorzej....Buziak!<img src="http://www.ani3.dk/natur%20&%20vand01/natur%20&%20vand000/yg3.gif">

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    13 października 2008, 18:50

    Byłam wiosną - bossssski :-) Zazdroszczę bardzo, bardzo ;-) A może ci wodę zapakowało do przestrzeni międzykomórkowych, co? :*

  • ajrin4

    ajrin4

    13 października 2008, 17:13

    Do boju! Ale będzie ciężko. Z twojego wpisu, wnioskuję, że będziesz miała jeszcze trudniej niż ja. Musimy się trzymać. Byle z uśmiechem :)))P.S. Ale twój mąż ma dobrze...

  • Azya

    Azya

    13 października 2008, 15:52

    No to faktycznie napięty "tygodniowy program zajęć". Cięzko wytrwac w postanowieniu, ale tobie się uda!! Nie przekraczaj tej 90-tki już!! :)

  • Witalinka

    Witalinka

    13 października 2008, 13:01

    Dołączam się do Ciebie z biadoleniem. Właśnie przyjechała teściowa i przywiozła wagon drożdżówek - niby dla dzieci, ha, ha, a dobrze wie, że trudno mi się oprzeć. Zawsze będzie mogła potem rzucić jakiś komentarzyk na temat mojej wagi.

  • asyku

    asyku

    13 października 2008, 12:31

    no to uważaj jutro, bo dobre jedzonko będzie cię kusiło!!trzymam kciuki .!!