Wczoraj zwagarowałam z aerobiku :( czyli w dalszym ciągu zero ruchu!!
Dietkowac staram się grzecznie, ale zaraz po przyjściu z pracy nie mogę się opanować i zawsze zjem albo za dużo, albo coś niedozwolonego. Ale ostatnie pałaszowanie odbywa się przed 18, tak przynajmniej się staram.
Waga waha się w okolicach 89 kg. Dziś 89,1 kg.
Wczoraj po południu nie mogłam zmusić się do żadnej pracy. Przespałam cały wieczór i wcale nie miałam problemu ze spaniem w nocy. Widocznie tego mi było trzeba, bo dziś mam nawet dużo lepszy nastrój!
Pogoda też lepsza!
Azya
30 października 2008, 18:30Widac taka była potrzeba!! Śpij, kochanie, śpij ;););) la la lal lalalalaa. . . Ostatnio moje młodsze dziecię poinformowało mnie, że po co tak się męczę dietą i cwiczeniami!! Przecież wystarczy przespac ten okres "obfitości cielesnych"!!! Tyle się przecież traci kalorii podczas snu!!! "I po co Ty się mama męczysz??!!" ... Hmm.. Mądre dziecko..... ;):):):)
Desperatka75
30 października 2008, 12:27śpię po południu a w nocy bez problemu zasypiam- tego chce organizm!Buziak! <img src="http://www.mycutegraphics.com/glitter/nd/niceday18.gif">