... a ja nie odpukałam w niemalowane i nie splunęłam przez lewe ramię :(((
I dziś po całotygodniowym dogadzaniu sobie - znów więcej. Tym razem więcej o 1,6 kg :(((( Zgroza! W listopadzie nic nie schudłam :(( A nawet przytyłam 0,3 kg. I na co ta męka, wyrzeczenia, wylewanie siódmych potów????
No dobra. Pewnie normalnie bym przytyła co najmniej 2 kg, gdybym się nie pilnowała. W końcu spodnie wszystkie muszę nosić na pasku, inaczej wiszą koło kolan. Babzun już tak mocno nie wystaje. Cycki trochę widać spoza brzucha :)
Kurka wodna!!!! Ja po prostu za dużo jem. Czyżbym musiała wrócić do przebrzydłego zliczania kalorii????? Pewnikiem tak :((((
No to od jutra, buuuuuu.... Okaże się ile tego wszystkiego wtranżalam :(
joannab6
2 grudnia 2008, 22:59masz znowu więcej na liczniku.... tak więc razem bierzmy się do pilnowania tych przebrzydłych kalorii. Pozdrawiam :)
otulona
2 grudnia 2008, 19:57To mój autoportret...Pozdrawiam i trzymam kciuki, bo u mnie to samo!
Azya
2 grudnia 2008, 14:00Skoro gaty lecą, to dupsko jednak mniejsze ;). Po cwiczeniach na pewno ciało "zgęstniało"!! Więc nie jest tak źle!!!!
asyku
2 grudnia 2008, 08:44To nie ma na co czekać ,do roboty!!!!ważne ,że gatki lecą, to nie wszystko stracone!!hi hi.Trzymaj się i nie poddawaj tylko zakasać rękawy trzeba i huzia na Józia !!pozdrawiam!!
Marrtalla
2 grudnia 2008, 08:43No, Kochana, złożyłaś samokrytykę, to plus, ale po łapach powinnaś nieco dostać... Więc za karę, albo lepiej w nagrodę, wracasz do liczenia kalorii. Ja chyba też muszę, bo mam problem z oceną, czy jem wystarczająco lub czy nie za dużo... Trzymaj się i nie dawaj namowom lodówki! Miłego dnia!
oficjalnaJ
2 grudnia 2008, 07:21A może zbliżaja się babodni i tak nabierasz jak Titanic po zatonięciu. Ja tak miewam i też mi się potem wydaje, że nic nie chudnę. Pozdrawiam.
elik7
1 grudnia 2008, 23:08<img src="https://app.vitalia.pl/36/1e849c12352c04e6.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
glupia0krowa
1 grudnia 2008, 19:58Ostatnie tygodnie mobilizacji przed świętami! Do roboty! :) Mam nadzieję, że wróci do normy i dietkowanie pójdzie ok. Trzymam kciuki i pozdrawiam gorąco!