Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem, jestem....


Wprawdzie jeszcze się nie udzielam ani na forum, ani w pamiętniczkach, ani u siebie, jak widać, ale jestem...
Nawet się parę razy zważyłam. Waga jakby chciała mnie zachęcić, bo pokazywała coraz mniej. Zupełnie nie wiem dlaczego, bo nie ograniczyłam pasienia się, ani nikt mnie jak konia na wybiegu nie poganiał bacikiem, żeby się wreszcie poruszać trochę.
Profilaktycznie dziś już nie stanęłam na wagę po wczorajszym baaaaardzo tłustym czwartku...
Wagi na pasku nie zaznaczyłam, ale to tylko dlatego, że nie chciało mi się pomierzyć.
Niestety wróciłam do 94 kg!!! :(((( Bardzo "sumiennie" na to zapracowałam.
Bardzo dziękuję za wsparcie. Niesamowicie miłe to uczucie, że ktoś jest, pamięta i dopinguje...
Buziaczki!
  • JOLENDA

    JOLENDA

    20 lutego 2009, 18:23

    Duzo dziewczyn wraca na nadbagazem kg.Będzie się działo..oj, będzie:)))

  • oficjalnaJ

    oficjalnaJ

    20 lutego 2009, 16:37

    Jojo nie pokonało cię aż tak bardzo, bo nie przekroczyłaś wagi wyjściowej, a to bardzo ważne. Teraz ruszaj z nami do boju, bo do lata coraz bliżej, choć za oknem tego nie widać ;-)

  • asyku

    asyku

    20 lutego 2009, 16:12

    Tak trzymaj!!i nie poddawaj się!!no!!!!dasz radę!!!buziaki<img src=https://app.vitalia.pl/Blumen/blumen/images/30.gif>