Ledwo wróciłam do domu, a tu już goście się zapowiedzieli. Nowa bratowa ze "starą" bratanicą :)))
Całe szczęście, że to swoi, nie muszę ogarniać domowego sajgonu :)))
A oto obiecane pazurki. Muszą mi wystarczyć na miesiąc, dlatego takie krótkie.
Czuję, że nie pojeżdżę dziś na rowerku. Ale przynajmniej dietkowo na razie w porządku!
gajka5
29 lipca 2009, 21:34bardzo mi się podobają, ja niestety mam tak słabe paznokcie że nawet żelowych na nie, nie mogę założyć. Goście w domu fajna sprawa więc mam nadzieję że spędziłaś miłe chwile. Pozdrawiam Graża