Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{< @ >}



Uczę matematyki w podstawówce i naprawdę mam dość wszelakiego liczenia. 
Wykupiłam Vitaliusz i zacznę jednak liczyć, ile tak po prawdzie pochłaniam w ciągu dnia, że nic nie chudnę. 
Moje zapotrzebowanie mieści się w granicy 2400 kcal. Nie chcę się za bardzo ograniczać i będę szczęśliwa jeśli nie przekroczę 2000. Przy rowerkowaniu powinno wystarczyć na powolne chudnięcie. W końcu nigdzie mi się nie spieszy 
Zbieram się w sobie, żeby zacząć ćwiczyć też coś innego, ale na razie nie mam głowy do tego, ani czasu. Ale od lipca nie popuszczę!
  • marta803

    marta803

    16 maja 2013, 11:52

    Ja juz 3 miesiace sie tak krece

  • aniula19.12

    aniula19.12

    14 maja 2013, 22:49

    A ja myślę, że dałabyś spokojnie radę 1700kcal ;D To dosyć rozsądna liczba, niezbyt niska, ale też powinna dostarczyć wszystko co potrzebne dla organizmu (o ile oczywiście dostarcza się to w warzywach, niesmażonym mięsie, rybach i nie je się pustych kalorii). Ale jeśli codziennie pedałujesz po 60 km to 2000kcal na pewno nie sprawi, że przytyjesz, przy tak dużym ruchu powinnaś szybciutko chudnąć ;]

  • zosienka63

    zosienka63

    14 maja 2013, 20:05

    Dziękuję ci bardzo za życzenia i pozdrawiam . Stasia

  • benatka1967

    benatka1967

    14 maja 2013, 18:21

    zaczniesz liczyć i ogarniesz jakoś całość , ważny jest ruch , trzymaj się :)