Chciałabym, żeby czerwiec był taką rozgrzewką przed wakacjami.
Zaczęłam spisywać i podliczać to, co wchłaniam. Wczoraj wyszło 1775 kcal, dziś ciut gorzej, bo prawie 2000, ale skoro na całkowitą przemianę materii potrzebuję 2220 kcal i rowerkuję, to chyba akurat. Z resztą liczę z naddatkiem, zaokrąglam raczej w górę.
Hantli jeszcze nie znalazłam, ale i nie szukałam
Przysiady zaczęłam robić, kolano nie boli (odpukać w niemalowane). Dołączyła do mnie fiona.smutna Ktoś jeszcze chętny? Będzie raźniej i głupio wtedy odpuścić.
W planach ambitnie miałam jeszcze robić brzuszki, ale jakoś mam na nie lenia
Jutro dzień oficjalnego ważenia i zmieniania paska, mam nadzieję, że psisko pójdzie w prawo.
ania9993
5 czerwca 2013, 15:14i mi kolano utrudnia zycie, ale robie co moge, jak nie cwicze to chodze na dlugie spacery:)