Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{< @ >}



Waga 88,4 kg. Nie spadła od wczoraj, nie miała szans. Zmieniłam pokornie paseczek i jedziemy dalej z tym koksem. 
Ledwo się dobudziłam, a chcę jeszcze przed praca pokręcić chociaż pół godziny. Wczoraj było 40 km. Pod koniec czułam kolano  W zasadzie bolało jak cholera, potem już nie, ale wieczorem znowu.
Nie mogę jakoś znów obudzić entuzjazmu do dietki i ćwiczeń. Ech!
  • marta803

    marta803

    16 czerwca 2013, 17:36

    taaa moje kiełbasy

  • ania9993

    ania9993

    12 czerwca 2013, 20:36

    bardziej utozsamiam sie z "syndromem antymotywacyjnym" hihi