W dalszym ciągu namawiam do Grupy: KIJKOWANIE - sport dla wszystkich
Niestety od świąt balansuję sobie na cienkiej lince. Waga pokazuje mi od 85 do 82 kg, w zależności od tego, czy jestem dobra dla ciała, czy dla duszy.
Podczas weekendu zaliczyłam imprezkę imieninową, więc ani wczoraj, ani dziś się nie ważyłam. Czuję się spuchnięta, za mało piłam wody a za dużo innych trunków.
Lenistwo i niestabilna pogoda przeszkodziły w kijkowaniu.
A tak w ogóle nie mam weny do pisania...
lukrecja1000
19 maja 2014, 06:41:( smutno mi....bo ja...minimum pół roku będę czekać na Nordic Walking,a na rower do przyszłej wiosny.Smigaj z tymi kijami i pisz prosze w swoim pamiętniczku...w myślach będę chodzić z Tobą,pa
aniulciab
17 maja 2014, 10:22dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)
vita69
14 maja 2014, 11:46nie mam kijków:)))) podoba mi się to określenie "dla duszy" :))
moderno
12 maja 2014, 16:13U mnie też pogoda dobijająca więc zamiast każdego dnia robić coraz więcej km to ja odwrotnie. Pa
baja1953
12 maja 2014, 10:46No, to tez przyszła na Ciebie pora, jako i na mnie...Dość pobłażania...wakacje od diety czas skończyć;)) Miłego kijkowania, u nas tak wieje, że chyba nawet do lasu nie pojedziemy...