Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak, ta "małpa w czerwonym" ;)) to ja!


Koniec zwariowanego tygodnia! Uffff!!!!
Cud, że jeszcze dycham ;)))
Zaraz wskakuję do łóżeczka i postaram się szybko spać, żeby zdążyć przed poniedziałkiem wypocząć.
Tylko krótkie sprawozdanko.
Dietka do dużej dooopy, ćwiczenia były w ilości śladowej, ale były.
Jutro kończy się miesiąc, a ja w nim nic nie schudłam, a nawet 0,3 kg przytyłam.
Jutro się okaże, ile tak naprawdę.
Rozpaczać nie mam zamiaru, potraktuję to jako stabilizację i przygotuję zmasowany atak na moje komórki tłuszczowe, żeby jednak mimo wszystko zobaczyć na wadze 7 i to jeszcze przed świętami.
Znając życie po świętach znów będę jej wypatrywać stęsknionymi oczętami, ale chyba już będzie łatwiej. Taką przynajmniej mam nadzieję! (Nadzieja matką wiadomo kogo!)
A na totalny brak czasu (nawet nie wyskrobałam go na Vitalię, mimo, że zawsze mi się to udawało do tej pory) cierpiałam z powodu:
1. spotkania z "magikiem" od podstawy programowej i zapisywania tematów w dzienniku (zupełnie stracony czas)
2. szkolnych andrzejek i zebrania z rodzicami (taki mus)
3. przeciągniętej próby chóru, przez co spóźniłam się na autobus, przez co byłam w domu godzinę później, przez co nie miałam już siły na rowerek (taki pech)
4. wizyty u kosmetyczki na dopieszczaniu twarzy i rąk (to mogłoby być częściej)
5. basenu (nowy rekord: 46 długości w pół godziny!)
6. imprezy andrzejkowej w Ginie (wytańczyłam się, ale też spożyłam "trochę" za dużo alkoholu)
7. kursu na egzaminatora gimnazjalnego w sobotę i niedzielę (przy czym w sobotę na kacyku z bolącą głową)
8. odwiedzin u rodziców (ojciec czuje się i wygląda całkiem nieźle, jak na jego stan, gorzej z mamą, bo jest psychicznie zmęczona i to widać)
9. udziału w dzisiejszej milondze "U artystów" (fajnie było).
Wymieniłam tylko główne punkty programu w tym tygodniu i myślę, że wystarczy.
Zastanawiam się tylko, jak ja znalazłam czas, żeby tyle zjeść, żeby przytyć?
  • gwiel

    gwiel

    30 listopada 2009, 07:35

    taka w środku? fajnie wygląda ..ja tam widzę ,że na diete powinni iśc mezczyzni! dziewczyny to laseczki....pozdrawiam

  • karinadulas

    karinadulas

    30 listopada 2009, 07:09

    no własnie to jest ciekawe ze na jedzienie zawsze sie znajdzie czas...dziwne

  • merlinn

    merlinn

    29 listopada 2009, 22:42

    powodzenia w dietkowaniu