Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smutny dzień:( Można powiedzieć, że w 50%
zapanowałam nad swoim łakomstwem


Poranna waga: 71,5 kg - jupi!!!,
 ale nie zmieniam na pasku gdyż zobaczymy co będzie jutro po dzisiejszej stypie:/
Dzisiaj był pogrzeb mojej babci:(

Śniadanie: bułeczka otrębowa , szklanka kefiru
II śniadanie: serek wiejski
Obiad- kolacja (do 19.30): sałatka grecka, schab pieczony ( 1 kawałek), sałatka z kurczaka, kilka plasterków szynki, 2 herbaty zielone, woda mineralna, kawa, 3 kiwi, kilka winogron, mandarynka

Walczyłam ze sobą żeby zjeść coś słodkiego(takie apetyczne ciasta siostra upiekła)- jestem dumna z siebie, że nie tknęłam żadnego.

Ale i tak mam wyrzuty sumienia, bo zjadłam tę sałatkę z kurczaka ( bo była z majonezem) i za kare teraz mi się nią odbija.

Ciekawa jestem co wskaże waga jutro?:/
  • Walczymy

    Walczymy

    19 lutego 2012, 15:10

    zazdroszczę Ci tej wagi i życze 6ki z przodku i gratulacje w walki ze słodkościami :)

  • kokoro

    kokoro

    19 lutego 2012, 10:52

    Przykro mi z powodu Babci... :( A ta sałatka to żadna tragedia! Nie sądzę, żeby miała jakiś wpływ na następny pomiar wagi. Musiałabyś zjeść jej na prawdę dużo! Ale gratuluję oparcia się ciastku! Brawo :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci za pozytywne słowa :]

  • juullia

    juullia

    18 lutego 2012, 23:33

    Dobrze że zrezygnowałaś z ciasta, a sałatkę z majonezem (wprawdzie light) od czasu di czasu jem, oczywiście w rozsądnych ilościach. Trzymam kciuki, żeby i Tobie i mnie po dzisiejszym jedzeniu waga nie wzrosła :) Trzymaj się cieplutko!

  • .be7.

    .be7.

    18 lutego 2012, 22:36

    Oj! Bez przesady! Przecież nie zjadłaś całej miski, ważne że wygrałaś z ciastem i nie waż się codziennie, bo zwariujesz :)

  • aldonkad

    aldonkad

    18 lutego 2012, 21:31

    Długo myślałam o tym ważeniu. Ale jeśli się ważę codziennie, to mam poczucie - że mam kontrolę:P Wiem, że spadki wagi są zróżnicowane, że są zastoje, a nawet wzrosty. Ale robię bilans tygodniowy i jeśli jest na "-" to jest ok.

  • kolejnysen

    kolejnysen

    18 lutego 2012, 21:22

    Ważysz się codziennie? Ja tak kiedyś robiłam i było to do d**. Ciągłe wahania wagi tylko mnie dobijały ;/ A gdy zaczęłam ważyć się co tydzien, jest okej. Od jednej sałatki z majonezem nie przytyjesz! :) I nie sugeruj się jutrzejszą wagą, bierz pod uwagę tą po kilku dniach :)