Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1816
Komentarzy: 21
Założony: 15 listopada 2021
Ostatni wpis: 18 października 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Alegriaa

kobieta, 24 lat, Tarczyn

163 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 sierpnia 2022 , Komentarze (5)

Właściwie to bardziej ostatnich dwóch dni, ale niech będzie. 

1. Waga

Cel: 71,5kg

Aktualna waga: 71.1kg

To oznacza, że cel został osiągnięty. Nawet z nawiązką. 

2. Woda

Nie wiem dokładnie, ile wypijam w ciągu dnia, ale jest to z pewnością więcej niż założone 2.2 litra.

3. Okno żywieniowe: 12h

Wczoraj późnym wieczorem włączyło mi się lekkie ssanie, ale był to czas poza moim oknem żywieniowym, więc nic nie zjadłam. Mam nadzieję, że dzięki takim małym kroczkom uda mi się wypracować przynajmniej malutki deficyt. 

4. Ćwiczenia

Niestety w poprzednim tygodniu nie udało mi się wdrożyć żadnych dodatkowych ćwiczeń oprócz biegania. Dopiero dzisiaj, ale o tym w następnym wpisie. 

5. Bieganie (marszobieg)

W poprzednim tygodniu udało mi się pobiec 3 razy. W czwartek, piątek i sobotę. Biegnę łącznie 12 minut, maszeruję 18 min. Najdłużej ciągiem biegnę 2 minuty. Biegnę w tempie trochę ponad 6min/km, maszeruję w tempie 9-10min/km. Nie są to oszałamiające wyniki, ale od czegoś muszę zacząć. Na razie zostanę przy tym planie, bo moja kondycja pozwala mi taki trening, a jednocześnie wymaga ode mnie wysiłku. Chciałabym jedynie poprawić tempo marszu w przyszłym tygodniu. 

CELE na ten tydzień:

1. Zwiększyć tempo marszu podczas biegania. 

2. Wypijać przynajmniej 2,2l wody w ciągu dnia. 

3. Wprowadzić dodatkowe ćwiczenia. 

4. Jeść w 12-godzinnym oknie żywieniowym. 

5. Skończyć tydzień z wagą 71kg. 

6. Szczotkować ciało i brać lodowate prysznice, kiedy mam okazję i ochotę. 

Nie chcę sobie narzucać za dużo na raz, dlatego będę się szczotkować i polewać lodowatą wodą, jeśli akurat mi się przypomni oraz będę miała czas i ochotę. 

7. Jeść maksymalnie jedną słodką rzecz dziennie. 

Póki co nie umiem całkowicie zrezygnować ze słodyczy, więc myślę, że jest to rozsądny kompromis. Dodatkowo często zdarza mi się, że jeśli już zjem coś słodkiego, spisuję cały dzień na straty i do wieczora jem już niezdrowo. Mam nadzieję, że ten system pozwoli mi ograniczyć takie sytuacje. Jeśli uda mi się cały dzień nie zjeść niczego, co zawiera cukier, to super. A jeśli nie, to wiem, że mogę sobie pozwolić na jedno ciastko albo batonika. 

13 sierpnia 2022 , Komentarze (4)

Miałam pisać regularnie i co tydzień meldować o moich postępach, a okazuje się, że ostatni raz napisałam cokolwiek półtora miesiąca temu. A jeśli chodzi o postępy, to brak jakichkolwiek. Ważę nawet więcej niż na pasku, bo 71.6kg

Miałam powoli zmienić moje nawyki i wagę, a okazuje się, że nawet tego nie potrafię. Jestem załamana swoim brakiem konsekwencji. 

A to, że polubiłam siebie, mimo że jest wspaniałym uczuciem, nie pomaga w odchudzaniu🤪 Jestem za mało zmotywowana. Hahahaha.  Ostatnio jednak próbowałam wcisnąć się w dżinsy, które jeszcze niedawno wchodziły na tyłek bez problemu, i trochę się podłamałam. Nie mam w planach w najbliższym czasie wymieniać ubrań na większe, więc jestem tutaj. 

Mój plan na ten tydzień, czyli dokładnie 2 dni:

1. Wypijać 2,2 litra wody dziennie. Mniej więcej tyle wynosi zapotrzebowanie na moją masę ciała. 

2. Jeść przez 12 godzin w ciągu doby. To przerażające, ale podejrzewam, że moje okno żywieniowe rozciąga się czasem nawet do 16h, zwłaszcza jeśli krótko śpię. Nie mam konkretnych widełek, w których chcę jeść. Wyjdzie w praniu.

3. Biegać regularnie. Niby biegam, ale ostatecznie jest to tak nieregularne, że ciężko mi robić jakiekolwiek postępy. W tamtym roku robiłam dosyć szybki progres, kiedy biegałam od poniedziałku do piątku, a w weekend odpoczywałam. 

4. W poniedziałek ważyć 71,5kg. Okazuje się, że nie potrafię zawsze zdrowo się odżywiać, nie jeść słodyczy, ćwiczyć regularnie, pić dużo wody. Ale myślę, że będę w stanie przypilnować, aby w ciągu tygodnia schudnąć 100g. 

5. W miarę możliwości wprowadzić dodatkowe ćwiczenia. Czytałam ostatnio o kalistenice. Nawet znalazłam plan treningowy dla początkujących do zrobienia w domu. Wszystko spoko, tylko są tam pompki, a ja jak na razie nie umiem zrobić ani jednej. Myślę więc, że moim planem na najbliższy czas będzie zrobienie przynajmniej jednej prawidłowej pompki. 


16 czerwca 2022 , Skomentuj

Podsumowanie powinno było się pojawić w poniedziałek, ale jak widać mam małą obsuwę... Obiecałam sobie nie odkładać rzeczy w nieskończoność, tak więc od razu po powrocie z biegania, siedzę spocona przy biurku i klepię w klawiaturę. 

W ciągu pierwszego tygodnia niewiele zmieniłam, bo tylko wdrożyłam bieganie. Dwa dni biegam (to bardziej marszobieg niż bieg🤪) i jeden dzień odpoczywam. Aplikacja pokazuje, że w poprzednim tygodniu miałam 5 dni treningowych, przebiegłam łącznie 37 minut, przeszłam 82 minuty i spaliłam 803 kcal. Jestem z siebie dumna, że wytrwałam, ale jednocześnie trochę mi żal, że zaprzepaściłam to, co osiągnęłam w poprzednie lato. Wtedy za jednym razem przebiegałam więcej niż teraz w ciągu całego tygodnia. No cóż. Wierzę, że tego lata też dojdę do takiego momentu. 

6 czerwca ważyłam 70.2kg, a 13 czerwca ważyłam 70.2kg, czyli ubyło mnie dokładnie 0kg. Moim zdaniem to całkiem dobry wynik. To sto razy lepsze niż wzrost wagi, a marszobiegi to niezbyt wielka zmiana, więc cudów się nie spodziewałam. Poza tym mój przeorany przez różnorakie diety organizm niezbyt chętnie oddaje skrzętnie gromadzony tłuszczyk, więc jestem cierpliwa. 

Postanowiłam także bardziej skupić się na pielęgnacji twarzy. Tak więc codziennie od ponad tygodnia, bez względu na to, jak bardzo zmęczona jestem, dokładnie oczyszczam i nawilżam twarz przed snem. Lada chwila zaczyna mi się okres, więc planuję wzbogacić mój zestaw kosmetyków o olejek tamanu. Podobno skutecznie zapobiega pojawianiu się wszelkich wyprysków, a moja twarz zawsze przed okresem przypomina pole minowe. Czy ktoś może próbował i może dać znać czy faktycznie działa? 

W tym tygodniu dalej ćwiczę i pielęgnuję twarz. Zaczęłam regularnie uczyć się hiszpańskiego, angielskiego i wreszcie wzięłam się za porządkowanie szafy. W poniedziałek dam znać, jak mi idzie. Powodzenia wszystkim!

6 czerwca 2022 , Komentarze (8)

Hej wszystkim!

Razem z dzisiejszym wpisem oficjalnie rozpoczynam stopniową, powolną, konsekwentną i (mam nadzieję) sukcesywną zmianę nawyków i utratę wagi. Przez ostatnie parę lat doszłam do wniosku, że nie potrafię zmienić swojego życia w ciągu jednego dnia (schudnąć z resztą też nie) i że nagłe zrywy i żadna ilość motywacji mi w tym nie pomogą. Postanowiłam więc wypróbować metodę małych kroków, stopniową zmianę nawyków i konsekwencję. 

Nie mam pojęcia, czy moja waga dobrze waży, bo w każdym miejscu pokazuje inny wynik, ale wychodzi na to, że zaczynam, ważąc 70,2kg. Nie zdążyłam się dzisiaj pomierzyć, ale zrobię to jutro. 

A więc małą wielką zmianą na ten tydzień będzie bieganie! Już jestem przebrana, za chwilę zakładam buty i lecę. Zaczynam oczywiście od marszobiegu, bo mimo że w tamtym roku biegałam prawie po 10km, mój organizm po długiej przerwie, mam wrażenie, że totalnie zapomniał, jak to się robi. Pamiętam, jaką w tamtym roku miałam frajdę, zaczynając od 1.5 km i 5 minut biegu (z przerwami🤪) i stopniowo zwiększając dystans oraz tempo. Nie mogę się doczekać. 

Sylwetka, odżywianie i aktywność fizyczna to nie jedyne rzeczy, które chciałabym zmienić. Moje życie to aktualnie jeden wielki bałagan. Zazwyczaj ogarnianie życia zaczynam od porządkowania przestrzeni wokół siebie. Tym razem również. Mam nadzieję, że w tym tygodniu uda mi się zrobić porządek w szafie. Mam mnóstwo ubrań w szafie, ale tak naprawdę niewiele z tych rzeczy dobrze na mnie leży i nadaje się, żeby się gdziekolwiek w tym pokazać. Przez większość życia nie kupowałam zbyt wiele ubrań, czekając na magiczne schudnięcie. Tak więc uzupełnienie szafy o ładne, dobre gatunkowo ubrania, w których dobrze się czuję to mój kolejny cel. Nie mam zamiaru czekać. Oczywiście nie wydam od razu całej wypłaty na ubrania, ale wiem, że schudnięcie może mi długo zająć, więc nie chcę tego odkładać. 

Chciałabym się także skupić na dbaniu o swoje ciało. Mam na myśli zrobienie badań kontrolnych, ale także dokładną pielęgnację twarzy, nitkowanie zębów, olejowanie włosów, szczotkowanie ciała na sucho... To wszystko są drobne rzeczy, które wymagają konsekwencji i dają widoczne efekty dopiero wtedy, kiedy powtarza się je systematycznie. Chciałabym żeby stały się moimi nawykami. 

Chciałabym także skupić się na swoim rozwoju. W ciągu najbliższych miesięcy planuję szlifowanie angielskiego i naukę hiszpańskiego, więcej czytania oraz oglądania seriali i filmów, więcej wartościowego czasu z rodziną. Wiem, że to ambitne plany, ale nie mam zamiaru robić wszystkiego naraz i nie będę się poddawać i załamywać, gdy nie od razu wszystko będzie idealnie. Wiem także, że będę musiała na to wszystko wygospodarować czas. Po prostu muszę ograniczyć czas, który spędzam na telefonie. To mój kolejny cel. Oduzależnić się od telefonu. 

Ufff... Ale się rozpisałam. Postaram się pisać przynajmniej raz w tygodniu i meldować, jak mi idzie. Im więcej o tym myślę, tym więcej rzeczy, które chciałabym zmienić znajduję. Mam nadzieję, że ten pamiętnik mi w tym pomoże.

15 listopada 2021 , Komentarze (4)

Hej!

Jestem już na vitalii od dawna, ale dziś postanowiłam wystąpić pod nowym nickiem. 
Ostatnio w moim życiu wiele się dzieje i tak naprawdę nie mam czasu na odchudzanie. Nie mam pojęcia, kiedy ten wir się skończy, więc chciałabym powoli zacząć coś działać. Chciałabym, żeby dieta i zdrowe nawyki działy się w tle. Lepiej małymi krokami zmierzać ku ładnej sylwetce niż powolutku zbierać dodatkowe kilogramy. Kiedy ten trudny i intensywny czas się dla mnie skończy, nie chce się obudzić dwa razy większa. Mam plan powolutku i bezboleśnie zmierzać do celu. Może okaże się, że zanim zacznę odchudzanie "na poważnie", nie będzie już ono potrzebne. 

Dziś rano zważyłam się i zmierzyłam kompleksowo. Wiecie, co jest ciekawe? Że moje prawe obwody są większe niż lewe:) Wagę będę aktualizować co tydzień, a wymiary - co miesiąc. 

Wiecie, co jeszcze mnie dziś zaskoczyło? Wg diagnozy Vitalii postrzegam się jako osobę szczuplejszą niż jestem w rzeczywistości🤪 Zawsze uważałam się za osobę z niską samooceną, a tu taka niespodzianka.

Mój plan na najbliższe dni? Wyrzucenie cukru z jadłospisu, 2l wody dziennie, jedzenie od 6 do 18 (12h, a nie 24h/dobę) i ... tyle. 

Z aktywności fizycznej: będę biegać! Jestem świeżakiem w tym temacie, zaczęłam dopiero w to lato, więc będę często chwalić się drobnymi postępami! Dzisiaj niestety trening odpada, bo utknęłam na kwarantannie, ale jutro szykuje się dobry bieg. W końcu moje nogi miały mnóstwo czasu, żeby odpocząć.

To chyba wszystko, co chciałam ująć w moim pierwszym wpisie:)

Niech Moc będzie z Wami!