Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Coca-cola zero


Dzień dobry! :D

Za oknem słoneczko. Chyba nawet pogoda się cieszy, że dziś piątek 8)

Ogólnie u mnie dobrze. Oswajam się z myślą, że za ponad miesiąc wracamy na stałe do PL. Z jednej strony się cieszę z drugiej... no cóż przyzwyczaiłam się do tego miejsca. Mam skrytą nadzieję, że uda nam się tu za jakiś czas wrócić. 

Dieta trzyma się dobrze (puchar) Już od pewnego czasu przeszłam z diety 1500 na 1400 kcal. Tak wyliczył mój kalkulator, więc tego się trzymam. Nie głoduję co najważniejsze :D:D Ostatnio mąż mi powiedział, że coca-cola zero ma mało kcal. Niestety, bo oczywiście 2 dni pod rząd zaserwowałam ją sobie. Nie polecam, niby nie ma kcal, ale jednak wzdyma i człowiek czuje się po niej ociężały. I jak powszechnie wiadomo do zdrowych nie należy.

  • Azane

    Azane

    30 stycznia 2018, 11:51

    a ja piję... tak, wiem, nei powinnam, niewolno, nie wskazane,,, Wiem ze te słodziki to zło i powodują wyrzut insuliny więc teoretycznie po tej coli chce się słodkiego jeszcze bardziej... Ale jak mam kryzys i chce mi się sama nie wiem czego to się napiję.. I tak uwaam że to lepsze niż jakbym zezarła tabliczkę czekolady... i szczerze to zazdroszczę tym co mają Fantę zero i Sprite zero, bo u nas tego nie widziałam.. No ale innych napojów nie pijam;) Dużo pokrzywy i innych traw! Buziaki!

    • Alegzi

      Alegzi

      30 stycznia 2018, 12:45

      Ja też sobie czasem pozwolę :) Jak mam do wyboru batona, a słodką i praktycznie niekaloryczną colę to niestety, ale wygrywa to drugie. Do wszystkiego trzeba podchodzić z głową :)

    • Azane

      Azane

      30 stycznia 2018, 14:38

      Dokladnie:) na sałacie już żyłam I mam wniosek ze najważniejsza rownowaga:)

  • smoczyca1987

    smoczyca1987

    26 stycznia 2018, 18:42

    Przyznam szczerze, że odkąd przeszłam na dietę i pilnuje pór posiłków, to nie mam napadów na słodkie w żadnej części dnia :-) jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwa :-D

    • Alegzi

      Alegzi

      26 stycznia 2018, 20:09

      Ja też baaardzo ograniczyłam słodycze, aż jestem zdziwiona. Przed styczniem potrafiłam zjeść coś na śniadanie, po obiedzie i na kolację. W dużej mierze jest to zasługa urozmaiconej diety. Oczywiście od czasu do czasu sobie pozwolę.

  • margarettttttttt

    margarettttttttt

    26 stycznia 2018, 12:56

    ale Ci fajnie, znów będziesz miała najbliższych przy sobie :) zazdroszczę :)

    • Alegzi

      Alegzi

      26 stycznia 2018, 12:57

      Jak wszędzie to i tu są + i - :) No, ale rodzinka to rodzinka. Przede wszystkim swój kraj to swój kraj :)

    • margarettttttttt

      margarettttttttt

      26 stycznia 2018, 13:05

      ehhh..., jakaś depresja mnie dopada chyba. też bym chciała wrócić ;)

    • Alegzi

      Alegzi

      26 stycznia 2018, 20:11

      A co Cię powstrzymuje? :)

    • margarettttttttt

      margarettttttttt

      26 stycznia 2018, 20:22

      hm :)

  • antosiowaaa

    antosiowaaa

    26 stycznia 2018, 12:06

    Ale Ci zazdroszczę tego słoneczka , u mnie tak szaro od dłuższego czasu że niedługo w depreche jakąś wpadnę

    • Alegzi

      Alegzi

      26 stycznia 2018, 12:56

      No u nas w Polsce to ciężko z pogodą. Praktycznie słońce cały czas za chmurami. Nie dziwota, że ludzie poddenerwowani są czy wpadają w zły nastrój.