Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mały kryzys


Nie pisałam kilka dni, bo nie było czym się chwalić. To dopiero początek mojego czerwcowego wyzwania dbania o siebie, a już mam kryzys. Przestałam zwracać uwagę na to, co jem i przesadziłam ze słodkim. Stanowczo za dużo czekolady. Żeby się całkowicie nie pogrążać zrobiłam w weekend zdrowe fit ciasto z truskawkami. I razem z R. poszliśmy na kije. Przyznam się, że bardzo mi się nie chciało i trochę marudziłam. Ale koniec końców spaliłam sporo kalorii, pospacerowałam i podziwiałam widoki.

Czuję się przejedzona i bez energii. Dzisiaj staram się już wrócić do siebie. Na śniadanie zrobiłam sobie owsiankę bananową z kakao. Dobre śniadanie to podstawa. :) A po pracy planuję iść na rower albo spacer. Muszę się ogarnąć. Za miesiąc wyjeżdżam na urlop w góry, więc trzeba pracować nad kondycją. :) 

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    8 czerwca 2020, 13:13

    wpozo to schudłaś na kijkach i to jak skutecznie to jest dobre..do zwalenia wagi pozdro

  • Użytkownik4069352

    Użytkownik4069352

    8 czerwca 2020, 10:59

    a ile km taak z kijami i horor ile trza przejs by spalic te słodkości hmm.. ja robie i to codziennie na kijach 2x10 km i zre tylko 2000kcal a potem szlaban czego i ci zycze no i zebyś w górach była jak ta kozica no moze nie zupełnie bo one mają...masywne dupska -powodzenia tomek

    • aleks89

      aleks89

      8 czerwca 2020, 12:54

      Kijki fajna sprawa, przez weekend zrobiłam 25 km. W sobotę 15 km, a w niedzielę już krótszy dystans 10 km. :)