Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest lepiej


Kryzys minął. Obstawiam, że był spowodowany przed okresowym stanem. Tydzień przed okresem zawsze daje mi się we znaki. Puchnę, nic na mnie dobrze nie pasuje i nie podobam się sobie, mogłabym się żywić tylko czekoladą i nie chce mi się ćwiczyć. Zazwyczaj staram się to przezwyciężyć, ale czasami pms wygrywa. Na szczęście już minęło i ogarnęłam się. Nie mam już w domu nic słodkiego, co ułatwia mi działanie. Wróciłam też do ćwiczeń. W weekend byłam na przejażdżce rowerowej, było bardzo fajnie - uwielbiam jeździć rowerem. Wczoraj jeszcze odpaliłam sobie trening pilatesowy. Także wracam do swojej zdrowej rutyny. :)