Jakie są przeszkody na mojej drodze do szczupłej sylwetki?
Po PIERWSZE choroba- niedoczynność tarczycy, która może przeszkodzić mi w gubieniu kilogramów, ale NIE PODDAM SIĘ!
Po DRUGIE uzależnienie od słodyczy.. Sięgając po batonika zadam sobie pytanie "Co jest dla mnie ważniejsze zjedzenie tego chole*nego batonika czy zgubienie kilogramów?" Oczywiście dpowiedź jest prosta!
Po TRZECIE problemy z kręgosłupem. Wiele ćwiczeń nie mogę robić bo strasznie bolą mnie plecy. No, ale jak już schudnę 10kg zaczne chodzić na basen, który jest najlepszy na problemy z kręgosłupem! :)
Po CZWARTE lenistwo, które dość często mnie dopada. Ale walcze z nim!
Po PIĄTE gorsze dni.. W tym przypadku liczę na Was i mam nadzieje, że będziecie mnie wspierać :)
W chwili zwątpienia pomyśl sobie, jak wspaniale będziesz czuć się osiągając zamierzony cel!
Sidus
23 stycznia 2013, 17:57Druga, trzecia, czwarta i piata przeszkoda pokrywa się z moimi z tym wyjątkiem że ja mam problemy ze stawami a nie kręgosłupem :D ale damy radę ;)
marta80a
23 stycznia 2013, 16:42Wszystko jest do przeskoczenia, ja miałam całą listę przeszkód, ale dałam z siebie 100% i juz 16 kg za mną, Tobie też się uda ;)
publicM
23 stycznia 2013, 12:03też mam niedoczynność:| powiem Ci, że to chyba największa przeszkoda. ja zrezygnowałam ze słodyczy i wcale nie było tak ciężko (a jestem łasuchem). najgorsze jest to nasze ślimacze tępo chudnięcia spowodowane tarczycą. ja właśnie mam mały dołek, bo dietę trzymam, ćwiczę, a waga stoi:| polecam dietę o niskim indeksie glikemicznym i sporą ilością białka. taka najlepiej działa przy problemach hormonalnych ;) trzymam kciuki:)
Belldandy1
23 stycznia 2013, 11:53Trzymam za CIebie kciuki!;)