A co do "polek"...,poznalam tutaj kilka i niestety wole sie z nimi nie spotykac...,zauwazylam a nawet mialam okazje przekonac sie ze lubia "plotkowac",wystarczy odwrocic sie od nich na chwile i juz szepcza do siebie ,albo umawiaja sie na konkretna godzine i miejsce a wcale nie przychodza....,ich dzieci nie potrafia bawic sie w grupie...,trzecie dziecko zawsze szlo w odstawke ... i dlugo by tak jeszcze wymieniac ...,wiec teraz juz rozumiecie moje postanowienie.Pozdrawiam Was wszystkie kochane wspierajace Vitalijki i spokojnego wieczoru Wam zycze...
Marekkk
17 lipca 2009, 13:09wielkie za odwiedzinki! Pozdrawiam gorąco i miłego weekendu życzę. P.s. Szkoda że nie mieszkasz bliżej, bo mój maluch szybko znajduje przyjaciół, i jest bardzo towarzyski, napewno od razu polubili by się z Twoim maluchem.
marysia1581
17 lipca 2009, 08:39no właśnie słyszałam że tak jest w Angli od koleżanki co pojechała z mężem i 2 dzieci...żeby zarobili na swój domek. Ona też czuje się tam samotna,.... mówiła o Polkach jak ciężko znaleźć przyjaciół.... Ona czuje się tam taka samotna....................... chcą wrócić ale nie jest łatwo tak szybko odłożyć na domek.No i dochodzą problemy których tam miało nie być. Widzę jak się wypala............ to straszne...... dlaczego w Polsce niema takich warunków aby młodzi zarobili na swój 1 domek......... ahhhhhhhhhhhh Duże buziaki,...u mnie waga albo ciut w dół albo stoi......czyli kiszka