Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kiepski dzien...


...jakos mi dzisiaj nijako,a ja nie znosze sie tak czuc!,moj maz na sluzbie,ostatni raz widzielismy sie w niedziele a zobaczymy znow dopiero w piatek....,teskno mi bardzo...

Dzisiejsze jedzonko bylo w porzadku...,juz nie moge sie jutrzejszego sniadania doczekac a to dlatego ze bylam na zakupach i zaopatrzylam sie w suszone owocki,orzechy laskowe,migdaly i platki zborzowe...,mniammmmm,sliwki,morele,jabka i gruszki pokroilam w kosteczke,orzechy i migdaly sparzylam i obralam ze skorek,"cienkie"mleczko jak zwykle z reszta czeka w lodowce,bedzie pycha....

Pisze sobie a w uszach moja muza...,najchetniej nie rozstawalabym sie z nia,zarazilam tez mojego synka i takim sposobem moj 6-cio letni facet ma swojego pierwszego idola i probuje sie do niego upodobnic,widze ze wzielo go na calego...

Wlasnie zauwazylam ze praktycznie jeszcze tylko jeden dzien i odwiedze moja przyjaciolko-fryzjerke ,mam nadzieje ze zdaze przed powrotem mojego ukochanego...,zeby go przywitac juz w nowej fryzurce...

Jakby ogolnie zlego samopoczucia bylo malo to jeszcze czuje sie jak beczka,wypchana po same brzegi,omalo sie ze mnie nie wyleje,chociaz nie zjadlam nic niezdrowego mam wrazenie jakby wszystko zalegalo mi w zoladku i jelitach,chcialabym sie oczyscic ale nie bardzo wiem jak,glodowka na pewno nie wchodzi w gre!,pomyslalam o platkach z w/w mieszanka,ale czy zjedzenie tego 4 razy w ciagu dnia przyniosloby spodziewany efekt? tez nie wiem....,jesc -zle,nie jesc-jeszcze gorzej...,masz babo placek,co robic???,na dodatek wlasnie mnie wzdelo!!!!choleraaaa!!!co sie dzieje?!?!,nie sadze zeby miesiaczka miala z tym cos wspolnego...,a moze....,juz nic nie wiem,chyba musze isc spac ,a jak sie jutro obudze moj umysl bedzie funkcjonowal jak trzeba (chyba)...,dobrej nocy wszystkim...