Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
weekend...


...urzadzilam sobie dzisiaj glodowke,pierwszy raz w zyciu jestem na tyle silna zeby nie jesc przez caly dzien....,cale przed poludnie krzatalam sie po mieszkaniu szukajac zajecia ,ktore zajmie moje rece i glowe,i kiedy tylko odezwal sie glod pilam ciepla cherbate....,w sumie rozne cherbaty....,przygotowalam rodzince obiad,obawialam sie ze ulegne ale nie....,dalam rade i dalej trzymam sie dzielnie....,pocieszam sie ze jeszcze kilka godzin i pojde spac a rano zjem najsmaczniejsze sniadanko w zyciu ,zwlaszcza ze na zakupach bylam i lodowka peka w szwach...,nie wiem dlaczego ale wzielo mnie na ryby ,uwielbiam ryby w kazdej postaci dlatego w zamrazalniku mam trzy paczki filetow z lososia ,mam tez ryby w pomidorach,sosie musztardowym,sosie chrzanowym i w zalewie z dodatkiem bialego wina(cos na podobe ryby w occie)hmmm juz mi slinka cieknie,pewnie nie bede umiala sie zdecydowac co zjem na sniadanie ...,najlepiej wszystkiego po trochu ...

Widze ze moja corcia ma sie duzo lepiej,mam nadzieje ze bedzie co raz lepiej i ze temperatura nie wroci a wyniki nie wykaza swinskiej grypy....

Dobrej nocy....