Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...poniedzialek....


...ze wzgledu na rodzinke zrobilam dzieciom dlugi weekend ,naiwna myslalam ze maluchy pospia troche dluzej....,po sniadanku wyskoczylysmy z siostra na zakupy....,dzieci zostaly z moja mama i szwagrem....,achhhh jak bylo milo przymierzac ciuchy ,grzebac we wszystkich wieszakach nie rozgladajac sie za dziecmi,na spokojnie przymiezalam chyba z piec par spodni ,bluzki ,koszulki i wszystko co wpadlo mi w oko....,w ostatecznosci zakupilam sobie spodnie ,bluzeczke i pasek,w drodze powrotnej kupilysmy jedzenie w KFC(bylo grzesznie)ale raz na jakis czas mozna...,wieczorem przyjechala moja druga siostra z przyjacielem i przywiezli pizze,stwierdzili ze trzeba mnie troche podtuczyc ....,to tylko ich zdanie!zjadlam tez i pizze ,chociaz nie smakowala mi tak bardzo jak kiedys....,znow dopiero po polnocy bylam w lozku....