Dzisiaj minął mi pierwszy dzień odchudzania. Mimo, że nie jem mało, to było mi cały dzień zimno. Posiłki miałam cztery, co trzy godziny i było mi strasznie ciężko nie podjadać między mini. Z nieplanowanych rzeczy wpadły dwa gryzy naleśnika z dżemem i kilka orzeszków ziemnych. Wody wypiłam prawie trzy litry. Ćwiczeń nie było bo mąż odśnieżał, a ja siedziałam z dziećmi.