6 lat temu byłam baardzo zła na siebie i powiedziałam :dosyć!
Pierwszy dzień po Wielkanocy zaczęłam się odchudzać.Przygotowałam się do tego starannie ( poprzedni post ).
Przede wszystkim przestałam jeść : chleb,ziemniaki,słodycze.Nie piłam alkoholu .
Nie jadłam po 18 ( najpóźniej 4 godziny przed snem )
Kaloryczność moich posiłków na dobę to ok.1000 kalorii
Najgorsze były 3 pierwsze dni.Potem żołądek obkurczył się i potem było znośnie.
Posiłki jadłam co 2 -2,5 godziny.
Z domownikami ustaliłam ,że nic przy mnie nie jedzą.
Nie oglądałam programów kulinarnych ,nie czytałam przepisów w gazetach.
Ważyłam się codziennie rano po obudzeniu ( oczywiście bez ubrania)).
Pamiętajcie że 10 -15 dkg ubytek dobowy to około 1 kg tygodniowo ,czyli trzeba sie cieszyć małymi codziennymi spadkami żeby osiągnąć sukces.O takie spadki dobowe właśnie chodzi ,żeby chudnąć powoli ,zdrowo ale systematycznie.
Na śniadanie jadłam owsiankę (w moich przepisach),dużo warzyw ,mniej owoców,trochę nabiału,trochę mięsa ( wtedy nie byłam jeszcze wegetarianką).
Dużo wychodziłam poza domem : spacery zakupy żeby nie ciągnęło do lodówki.
W domu sprzątałam więcej (ruch!!!) tańczyłam,chodziłam na kije ( nordic woking). Nie chodziłam na siłownię.
Nie piłam dużo wody mineralnej samej raczej z dadatkiem cytryny 2 szklanki dziennie ,ale za to herbatki ziołowe :mięta, rumianek .
No i w tym czasie nie miałam jakiś większych zmartwień na głowie co też jest bardzo ważne.i tak udało mi się wtedy schudnąć .
Jak utrzymywałam wagę napisze w następnym poście.:)
Aldek57
24 stycznia 2013, 22:14Dwa dni jem tylko surówki warzywne,owoce,i na obiad kaszę jaglaną lub zupę z samych warzyw.Mogę bez mięsa na pewno przez jakiś czas,zobaczę co dalej po takim wstępnym oczyszczaniu.Pozdrawiam
stanpis1
24 stycznia 2013, 17:50Utrzymać niską wagę po schudnięciu jest bardzo trudno, wiec gratulacje
danutagda
24 stycznia 2013, 12:07Tak jest, późne powroty nie sprzyjają zasadzie: ostatni posiłek ok 18:00. Ja już obiady wożę do pracy w pojemnikach, żeby zjeść około 15:00. Ale wracam często o 19:00 i zanim się ogarnę jest późno :)
ewuniczka38
24 stycznia 2013, 11:40Niestety najbardziej marnie u mnie z jedzeniem do 18:00 maz pozno wraca z pracy i chcialby chociaz 1 raz dziennie ze mna zasiasc do stolu ;)Pozdrawiam slicznie
otulona
24 stycznia 2013, 09:29Ja usiłuje wprowadzić te zasady, ale nie jedzenie po 18 marnie mi idzie...
alexxx1
24 stycznia 2013, 08:44Chyba tak ważna.Dla mnie do dzisiaj najważniejsza jest godzina ostatniego posiłku .
mania131949
24 stycznia 2013, 08:42Ja niby robię rpawie to samo, ale jakoś bardzo wolno mi idzie chudnięcie. Chyba to prawie czyni różicę. Pozdrawiam!!!