Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek, maraton


O boże ale się wymęczyłam, przeszliśmy z klasą 15 km. Zajęło nam to 3 godziny.
Nie mam siły już na nic, o dziwo  nie bolały mnie w ogóle nogi a strasznie rozbolała mnie głowa i pobolewał mnie kręgosłup.
Menu:
Sniadanie- kanapka z Philadelphią Light
2 śniadanie- lody waniliowe (niestety nic innego nie było na plaży)
Obiad- czerwony barszcz
kolacja- kanapka z philadelphia light
do tego wypite 750ml wody :D

  • alicja599

    alicja599

    20 kwietnia 2012, 19:22

    Nazywało sie to maratonem. Zbieraliśmy pieniądze na dzieci z autyzmem.

  • nihrian

    nihrian

    20 kwietnia 2012, 19:20

    no może jeszcze nie taki maraton, ale pewnie sporo kcal spaliłaś :)