Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
52, 53 dzien


Piatek - dzien szalonego sprzatania przed swietami. Nie mialam nawet czasu pocwiczyc na stepperze. Ach w dodatku zapomnialam o kolacji - hihihi
Poznym wieczorem ucieczka z domu. Synka zostawilismy z dziadkami, a my postanowilismy spedzic sami noc. Hmmm, dietowo to nie najlepiej wypadlam ;)
3 duze piwa i prawie cala puszka orzeszkow - to jest rownowartosc kaloryczna na nastepny dzien
No coz mam nadzieje ze cwiczenia nocne w pewnym stopniu zredukowaly te przyjete kalorie ;)))

Sobota-pozniejszy powrot do domu. Pojechalismy cala rodzina po choinke. Bylo tyle radosci i smiechu ze dzis tez nie cwiczylam ani nie zjadlam kolacji. Nawet nie odczuwam glodu, to pewnie te nocne orzeszki daja mi jeszcze powera.
Obiecuje ze jutro juz zgodnie z grafikiem dietowym, no i oczywiscie stepperek !!!!!

Buziolki :D
  • kasperito

    kasperito

    31 marca 2009, 00:46

    Jestem pełna podziwu dla systematycznego gubienia tłuszczyku:)gratulacje i powodznia !

  • Inia1984

    Inia1984

    1 stycznia 2009, 17:11

    co u Ciebie? nic nie piszesz tylko bilansiki... ale swietnie Ci idzie. oj chciałabym, zeby moje odchudzanie szło tak błyskawicznie. buziaki:*