Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zguba


Spotkanie rodzinne w bardzo okrojonym składzie -  jedynie sztuki 2, jedzonka przygotowane na sztuki 4. Weekend pod względem diety.....  hmmm. Dobrze,że jutro nowy tydzień więc -  spinamy tyłek po rozpuście i zaczynamy od nowa. Nie mogę uwierzyć, że czerwiec się już kończy jakoś tak przeleciał bezproduktywnie.

Wczoraj wpadłam w taką panikę za sprawą mojego tatusia, że trzy godziny miałam wymazane z życiorysu. Jako,że miała przyjechać rodzina od rana zabrałam się za przygotowanie ciasta i sałatki,  standardowo w trakcie roboty zabrakło mi parę rzeczy, których zapomniałam kupić. Poprosiłam ojca by przejechał do sklepu to zaledwie 4 km, zawsze robi to chętnie bo -  jest jak to się śmiejemy " sprawunkowy". Kiedy wyjeżdżał swoim pierdzi-kółkiem lekko padał deszcz. Ja zajęłam się swoimi sprawami - szykowaniem pościeli, sprzątaniem. Po ok 40 minutach pytam mamy czy tato wrócił, okazuje się, że nie.  Pomyślałam, że pewnie stoi pod sklepem i czeka aż deszcz przestanie padać lub pierdzi- kółko się popsuło i je prowadzi w deszczu,  wzięłam kurtkę przeciwdeszczową i pojechałam po niego z zamiarem zamiany samochody na pierdzi- kółko ja przecież nie z cukru i się nie roztopię. Podjechałam pod sklep  jeden i drugi a jego niema - zadzwoniłam, do domu myśląc, że może minęliśmy się  jednak nie dotarł. Słuchajcie myślałam,że zwariuję tak strasznie bałam się że coś się stało i to przeze mnie bo to ja go wysłałam po zakupy.  Objeździłam kolegów, sąsiednie miasteczko zajechałam do ciotki i echo. Zaczęłam się modlić bo już mi nic innego nie zostało i wtedy zadzwoniła mama,że zguba się znalazła. Jak wróciłam do domu to myślałam, że go zabiję.  Zguba spotkała jakiegoś kolegę i się zagadała, sam przyznał że się głupio zachował i mógł zadzwonić od tego kolegi ale stracił rachubę czasu. Zostałam okrzyknięta panikarą i tyle ale ciągle w pamięci mam mojego sąsiada, który pojechał do bankomatu i już nie wrócił ...

  • CzarnaOwieczka85

    CzarnaOwieczka85

    22 czerwca 2020, 10:31

    Ja tez bym sie zdenerwowala!

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:22

      Teraz się śmiejemy z tego ale ja się wystraszyłam.

    • CzarnaOwieczka85

      CzarnaOwieczka85

      22 czerwca 2020, 20:36

      No teraz to tak ale wczoraj pewnie do smiechu nie bylo

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:41

      Był już ryk 😢

  • Janzja

    Janzja

    22 czerwca 2020, 07:58

    Pierdzi-kółko :-) to rower z napędem, czy po prostu rower?:D

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:20

      To taka motorynka - skuterek 😃

  • marylisa

    marylisa

    21 czerwca 2020, 22:48

    Oj, ja też przegięłam dziś z kaloriami, chyba cały następny tydzień będę to spalać ;) Dobrze, że zguba wróciła cała i zdrowa

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:21

      To jest nas dwie 😁

  • Kasia3044

    Kasia3044

    21 czerwca 2020, 22:24

    O matko niezła akcja, ja też bym spanikowała.... Zawsze przychodzą mi do głowy najgorsze scenariusze 😧 supwe że wszystko dobrze brze się skonczylo😁

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:16

      Też tak mam zawsze myślę o najgorszym

  • annna1978

    annna1978

    21 czerwca 2020, 21:49

    Rodzice czasem gorzej niż dzieci😂😂

    • Alladynaa

      Alladynaa

      22 czerwca 2020, 20:15

      Czasami tak no ale cóż ...