Zastanawiam się, czy każdy tak ma. Waga stoi stoi, wzrasta czasem nawet pół kilograma i w tym samym tygodniu spada do poziomu jeszcze niższego niż początkowy. Trochę dziwne to jest. Może powinnam rzadziej się ważyć i nie widziałabym tych wahań ale ciężko się powstrzymać.
Dziś znów maleńki sukces- waga wskazała 97,4kg. Czyli zleciał 1kg. Mam nadzieję, że nie zaliczę znów zastoju. Chciałabym do końca roku zgubić tą 9 z przodu. Jest połowa września- 3,5 miesiąca czyli około 14 tygodni. Zakładając, że mam (zaokrąglając) 8 kg do zrzucenia- wychodzi trochę więcej niż 0,5kg tygodniowo. W zasadzie realne. Do tej pory w około 12 tygodni zgubiłam ponad 12kg.
Czy wyjdzie- zobaczymy. Nie próbuję tego zrobić na siłę. Staram się zachować zdrowy rozsądek, nie przyspieszać tego sztucznie. Ten inny sposób odżywiania wszedł mi już w nawyk. Ale przecież o to chodzi:) Żadnych głodówek, żadnego całkowitego wyrzekania się rzeczy, które lubię. Najważniejsze, że mogę sobie pozwolić nawet na kawałek ciasta czy kostkę czekolady- dzięki temu nie mam problemów z rzucaniem się na nie w chwili słabości. Jedyną moją bolączką jest alkohol. Mogłoby go być mniej, a właściwie nie powinno być wcale, ale tu okazja, tam mąż proponuje- napijmy się po piwku wieczorem. Rzadko mam siłę, żeby odmówić. Choć jak te tygodnie i kilogramy przeliczyłam teraz- nie wpływa to jakoś tragicznie na dietę. 12tygodni-12kg.
MalaKicia
20 września 2017, 12:59Wiesz waga zależy od tego co zjadłaś, ile wody wypiłaś etc. Nie ma co ważyć się codziennie. Raz na tydzień to i tak często (chociaż ja bym rzadziej nie potrafiła). Ważenie się codziennie może spowodować jakieś głupie obsesje
alraunaaa
21 września 2017, 08:48E obsesji nie mam- po prostu mnie zastanawiają aż tak duże różnice w tak krótkim czasie. Myślałam że to niemożliwe.
angie65
16 września 2017, 23:28Oj baby baby! Nie ważcie się codziennie no! Potem zamiast cieszyć się drogą do sukcesu, rozkminiacie te dekagramowe skoki i szukacie dziury w całym ;)
aniloratka
16 września 2017, 14:02Przyklad ode mnie z ostatniego tyg. Zaczelam od 81.5 skonczylam na 78.9 XDDD od poniedzialku do niedzieli takie skoki. Tak jak pisze snowflake wszystko nam sie przelewa, wiec to normalne. Te 81 moze znaczyc, ze mialam duzo smieci w jelitach, ktorych sie ladnie pozbylam, a np w sobote wypilam mniej wody i sie troche odwodnilam dlatego w nd waga pokazala tak malo ... etc.
alraunaaa
16 września 2017, 14:58Ciężko za tym nadążyć...
Cathwyllt
16 września 2017, 12:15No jakbym czytała swoje myśli :) Takie skoki wagi o pół kilo z dnia na dzień chyba są normalne, też tak mam. 8 z przodu jak najbardziej realne do końca roku, trzymam kciuki!
alraunaaa
16 września 2017, 12:39Dziękuję:) czasem zapominam, że nie tylko ja takie rzeczy przechodzę:)
snowflake_88
16 września 2017, 11:16Dlaczego dziwne? Człowiek w 70% składa się z wody, jesteśmy żywi więc ciągle zachodzą w naszych organizmach jakieś procesy więc jak mielibyśmy nie mieć tych wahań.
alraunaaa
16 września 2017, 12:40Właściwie masz rację, tylko zastanawiałam się czy aż takie duże rocznicę mogą być