Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
19, 18 dni!!! Poniedziałek...Wtorek...


Od sobotniego wieczoru czuję się koszmarnie...tzn. koszmarnie mam wzdęty brzuch,  niby dzisiaj rano było już lepiej, ale koło południa wszystko zaczęło się od nowa. No tak wczoraj i dzisiaj jadłam dużo warzyw i owoców i nic praktycznie ponad to...teraz zjadłam bułkę pszenną z dżemem, ale to raz że w ramach obiadu, a dwa że mam zamiar iść pobiegać, poza tym tak naprawdę to ja chyba tylko pszenne pieczywo powinnam jeść jeśli już, bo jest przynajmniej lekko strawne. A ja niestety częściej mam niż nie mam problemów z brzuchem i jelitami i to od kiedy sięgam pamięcią... był czas, że miałam trochę spokoju a tu znowu się nasila...tydzień temu było to samo...a jak złapie mnie choćby raz w tygodniu i trzyma ze dwa, trzy dni to same wiecie...większość tygodnia wyjęta z życia. Zastanawiam się jak ja będę biegać z takim brzucholem, pomijam oczywiście kwestię dyskomfortu fizycznego, ale będę wyglądać jak biegająca ciężarna. Toaletę odwiedzam regularnie i to bardzo regularnie...wczoraj to już straciłam rachubę ile razy odwiedziłam ten przybytek, a mimo to mój brzuch wcale nie odczuł ulgi. Jest to bardzo uciążliwe fizycznie i naprawdę mega nieprzyjemne. 

No ale wczoraj i dzisiaj na śniadanie jadłam surówkę z selera i jabłka, z dodatkiem orzechów włoskich i rodzynek z jogurtem greckim. Na drugie śniadanie owoce i wczoraj i dzisiaj. Wczoraj na obiad tortilla z sałatą i wędliną w indyka, a dzisiaj wspomniana bułka pszenna z dżemem, a i wczoraj po bieganiu...przebiegłam 12,7 km...odwiedziłam rodziców a tam uraczyli mnie świeżymi truskawkami ze śmietaną...tej śmietany to  może łyżka była albo jeszcze mniej...no ale znowu te owoce...a dzisiaj rano piłam jeszcze koktajl z truskawek i banana na maślance...chyba muszę zrobić przerwę z tymi owocami i zobaczę co będzie się działo...Miałam dzisiaj kręcić hula hop ale z tym brzuchem to nie wiem czy bym się w nie zmieściła...będę się zbierać do biegania, ale jeszcze nie wiem jak ja to zrobię w takim stanie, oczywiście mogłabym zrobić sobie dzisiaj przerwę, ale jutro mogę nie mieć czasu, a poza tym zapowiadają deszcz na jutro, a dzisiaj jest piękna pogoda, więc ją wykorzystam...3majcie się ciepło!!!


Podobny obraz




  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    3 kwietnia 2017, 12:40

    A może ci mleko nie służy? Laktoza i te sprawy? I ostrożnie z wydymającymi warzywami, ale mleko na twoim miejscu to bym spróbowała odstawić, chociaż na 2 tygodnie i sprawdzic po takim czasie jak organizm zareaguje....

    • am1980

      am1980

      3 kwietnia 2017, 13:20

      Mleka jako takiego pije tyle co do kawy, jogurty, maślanka czy kefir jak najbardziej, ale to nie to, odstawiałam wiele produktów, które obwiniałam o moje problemy i nic z tego sensownego nie wyszło, to raczej nie konkretny produkt, myślę, że problem w moim przypadku leży gdzie indziej...

  • savelianka

    savelianka

    30 marca 2017, 23:25

    Zespol.jelita drazliwevo nie da sie zdiagnozowac. Po prostu jak lekarze wyeliminuja inne horoby to zostaje im to.

  • savelianka

    savelianka

    30 marca 2017, 23:23

    Jesli czytasz czasami m9je wpisy to chyba wiesz, ze ja mam wieczne pro lemy z zoladkiem i jelitami. Ale kiedy jestem na die ie wazywno owocowej to czuje sie swietnie. Wie to nie k9niecznie warzywa owoce ci szkodza. Ja bym postawila na przenna bulke albo na nabial. Musisz sama wyczuc co ci szkodzi

    • am1980

      am1980

      31 marca 2017, 08:06

      Prawdę powiedziawszy nie mam faworyta co mi szkodzi... na pewni nie bułka pszenna, która jest lekko strawna i zalecana w diecie lekkostrawnej, a problem zaczął się 3 dni przed zjedzeniem bułki, próbowałam już na wszelkie możliwe sposoby, zawsze jadałam dużo jogurtów i owców i niekoniecznie mi coś było po...do czasu, czasami źle się czułam po smażonym to wykluczyłam, ale problem nie zniknął...mam okresy że ze 2-3 miesiące nic mi nie jest i znowu ni z tego ni z owego...na prawdę nie mam pomysłu czy faktycznie jest to jakiś rodzaj produktów mi szkodzi

  • mmm25

    mmm25

    29 marca 2017, 14:10

    Oj współczuję. Ja oprocz astmy mam problem z zespołem jelita drazliwego. Ale juz bardzo dawno nie mialam z nim problemów. U mnie czynniem chorobotworczym byl stres. Skończyłam studia, stres minął i problemy znbrzucholem również. Ale dużą ulgę dawał mi rozpuszczony w wodzie sproszkowany mlody jęczmień. Dużo zdrówka. Żeby Ci na wczasach nie przeszkadzal

    • am1980

      am1980

      29 marca 2017, 14:18

      wiesz, że też o stresie myślałam...ostatnio tzn. od dłuższego czasu żyje w stresie związanym z pracą...prawdę powiedziawszy na żadnym urlopie nie miałam takich dolegliwości...w każdym bądź razie dzisiaj jest dużo lepiej choć czuje ucisk w lewym boku...

    • mmm25

      mmm25

      29 marca 2017, 14:36

      Dużo zdrówka. Spróbuj odstawić kawę jeśli pijesz, może tych owoców też jest ciut za dużo. Wiem, że łatwo się mówi, ale odstesuj się. Może jakiś masaż, joga?

    • am1980

      am1980

      30 marca 2017, 11:29

      A jak u Ciebie zdiagnozowano zespół jelita drażliwego...bo ja już kiedyś nad tym myślałam i wiele wskazuje że mogę mieć taka dolegliwość, zwłaszcza że ja na problemy jelitowe uskarżam się już od wielu wielu lat, kiedyś myślałam, że ma to związek ze smażeniem potraw więc odstawiłam, ale okazało się, że problem nie zniknął, zawsze jadłam dużo owoców i jogurtów naturalnych a nie zawsze miałam później problemy jelitowe, więc w moim przypadku nie do końca wiązałaby to z jedzeniem...a z kawy nie zrezygnuje...kawę po prostu kocham i chociaż jedną dziennie ale muszę wypić, zazwyczaj piję dwie dziennie...jedyny moment w moim życiu kiedy z łatwością odstawiłam kawę to była ciąża...

    • mmm25

      mmm25

      30 marca 2017, 13:22

      Komentarz został usunięty

  • liliana200

    liliana200

    28 marca 2017, 20:43

    Mi nie służy chleb żytni, od kiedy go jem odwiedzam toaletę bardzo rzadko i suma summarum już wolę zwykły swój upieczony i iść codziennie do wc niż jeść żytni i iść raz na 3 dni. Także współczuję bo jednak coś jest na rzeczy i to może od tej ilości warzyw i owoców ci tak brzuch "wywala".

    • am1980

      am1980

      28 marca 2017, 20:58

      Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mnie dzisiaj wywaliło...patrzeć na siebie nie mogłam, czułam się jak prosię...przebiegłam się i choć czułam ogromny dyskomfort w czasie biegania to jelita się rozruszały i trochę mi ulżyło, mam nadzieję, że jutro będzie ok...ja co prawda nie mam problemów z wc bo chodzę codziennie, ale jutro z owocami stop, bułka pszenna do pracy, zjem w końcu normalne śniadanie i zobaczymy, w ogolę stwierdzam, że po węglowodanach czuję się dużo lepiej...choć te niestety nie służą odchudzaniu:)

    • liliana200

      liliana200

      28 marca 2017, 21:09

      A pijesz często mleko, maślankę i jesz jogurty? Bo to może być też od tego. Ja wyeliminowałam wszystko co smażone, teraz wszystko walę na papier albo smażę na suchej patelni bo też mi tak brzuch wywalało.Po warzywach strączkowych też może być taki problem. Kombinuj i wywalaj po kolei i zobaczysz co ci nie odpowiada.

    • am1980

      am1980

      28 marca 2017, 22:24

      Nie smażę, jedynie na patelni grillowej lub piekę mięso w piekarniku...mleka piję mało...tyle co do kawy, ale na maślance lub jogurcie często robię koktajle...na razie ograniczę owoce i ten nabiał...teraz czuję się już dużo lepiej...zobaczymy co będzie

  • chanach77

    chanach77

    28 marca 2017, 20:34

    Coś ewidentnie Ci nie służy, trzeba się przypatrzeć i niestety w miarę możliwości wykluczyć. Owoce np jabłka można upiec, udusić wtedy nie powinny wywoływać rewolucji. A truskawki świeżę to chyba sprowadzane, nie chcę straszyć ale mogą tam być pestycydy w takich ilościach że konia położy ;).

    • chanach77

      chanach77

      28 marca 2017, 20:36

      a jeszcze dla uspokojenia brzucha kiszonki polecam :)

    • am1980

      am1980

      28 marca 2017, 20:48

      Rodzice a raczej mój tatuś kupuje mi owoce siatkami...choć wcale o to nie proszę, ja już dawno nic nie kupowałam bo on ciągle przynosi mi nową dostawę, no i żeby trochę tych owoców ubyło wczoraj i dzisiaj praktycznie byłam na owocach, wcześniej codziennie piłam koktajle z owoców i było podobnie...też miałam problemy z brzuchem, ale dzisiaj kupiłam kapustę kiszoną więc będzie jutro suróweczka na obiad...co do truskawek, sama wiesz, że o tej porze roku to są na szprycowane chemią jak tablica Mendelejewa...

  • kirsikka_10kg

    kirsikka_10kg

    28 marca 2017, 17:11

    12km!? Klawo hyhy :) A może to ta laktozy z maślanki, śmietany, jogurtu?

    • am1980

      am1980

      28 marca 2017, 19:39

      Być może, że to laktoza...ostanie takie przeboje miałam jak piłam codziennie koktajle na maślance lub jogurcie greckim, ale wszystko miksowane z owocami, więc trudno wyczuć...

  • aniapa78

    aniapa78

    28 marca 2017, 17:03

    Może za dużo owoców i warzyw? Moja siostra też nie może razowego bo ma problem z jelitami. Właśnie wróciłam z biegania. Połowę trasy miałam pod wiatr. WOW! Zrobiłam 10 km ale gorzej mi poszło niż jak ostatnio próbowałam. Wcale nie przejmuj się tym jak wygląda twój brzuch w czasie biegania. Nie psuj sobie tym przyjemności z ulubionego sportu.

    • am1980

      am1980

      28 marca 2017, 19:42

      ja też właśnie wróciłam z biegania i też zrobiłam 10 km, ale było mi ciężko z powodu tego nieszczęsnego brzucha, w pewnym momencie zrobiło mi się tak nie dobrze, że pożałowałam że nie odpuściłam dzisiaj biegania, w sumie to był marszo-bieg...ale suma sumarum moje jelita bardzo sie rozruszały i nie powiem trochę mi ulżyło...brawo za "dyszkę"...z czasem będzie coraz lepiej...