Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wróciłam...

na tych zdjęciach, może niezbyt wyraźnych ale nie ma akurat wystających drutów i niedokończonych budynków, ale fakt nie jest to obcy widok na Krecie, mnie to nie przeszkadza, bo jest jednak nie odłączy element tego klimatu, a ja lubię jednak widzieć taki niekoniecznie podrasowany mikroklimat miejsca w którym jestem, fakt można za grosze jechać do Turcji czy Egiptu, ale mnie odstrasza to że tak na prawdę sama nie mogę wyjść poza mury hotelu, a na takiej krecie biegam ile chce i gdzie chce i wiem, ze raczej nic złego mi się nie stanie...ale fakt wyjazd bardzo udany, było mega ciepło, o wiele bardziej niż się spodziewałam, zwłaszcza, że u nas spadło 30 cm śniegu w tym czasie...

Ja też jestem zwolenniczką biernego wypoczywania, poza bieganiem oczywiście, ale z tego nie jestem w stanie zrezygnować, zwiedzaliśmy tylko dlatego, że to kwiecień i nie było jeszcze strasznych upałów, jak bywaliśmy na Krecie we wrześniu to nic innego poza opalaniem się nie robiłam, ale ostatnio i to mi się służy, bo dostaję alergii słonecznej i jest to mało przyjemne, najczęściej pojawia się po kilku dniach mocnego nasłonecznienia a tym razem miałam już wysypkę w pierwszym dniu pobytu na Krecie a to jednak dopiero kwiecień, a uwielbiam się opalać

Twoje wpisy zawsze czytam z ogromną przyjemnością, moje raczej nie są tak inspirujące, ale będę chciała więcej pisać, bo pomaga mi się to trzymać w ryzach...miłej niedzieli

Jestem mega zadowolona, było naprawdę pięknie i słonecznie:)))

Oj był bardzo udany a pogoda wyśmienita, tym bardziej że u nas normalnie była zima cały tydzień...

Z tego co widzę ludzie podróżują z małymi dziećmi, z wózkami i jakoś dają radę, myślę, że wszystko jest do ogarnięcia, choć na pewno wymaga lepszej organizacji. Jak się odnajdę ze wszystkim to wrzucę więcej fotek, bo było naprawdę pięknie...

Opowiem i wrzucę trochę zdjęć, bo wyjątkowo tym razem dużo zwiedzaliśmy...

Jak się ogarnę to na pewno wrzucę więcej fotek...