Hej,
dawno nie pisałam. Dzieci ciągle na diecie lekostrawnej, jedna córka mimo diety znów wymiotowała i zaczyna się pojawiać widmo szpitala (Mam nadzieje, że pozostanie tylko widmem). W ostatni weekend był chrzest mojego synka więc tym bradziej nie było na nic czasu:).
Ale do rzeczy czyli do diety :-). W niedzielę i "dzień mamy" popłynęłam, dlatego w sróde i czwartek jadłam bardzo, bardzo mało i jak widać na pasku bilans od ostatniego tygodnia jest -0,5kg (jakoś tak). 6 z przodu się utrwala :D:D co mnie bardzo bardzo cieszy. Jestem głodna kolejnych sukcesów. Marzy mi sie 66 :). Czyż to nie ładna waga ? Kto o takiej marzy ręka do góry :D.
A teraz kilka słów o komplementach jakich się doczekałam:):
W mojej pracy na 50 osób są tylko 4 dziewczyny, reszta to faceci. I wiecie co? Coraz cześciej słyszę od nich, że schudłam tzn. oni to przekazują w specyficzny sposób. Np. słyszę: "Ej czy mi się wydaje czy schudłaś", ale biorę to za komplement i odpowiadam "Tak wiem, dziękuję" :-).
Spróbuje jutro rano sie pomierzyć i wrzucić fotki porównawcze:). Dziewczyny do wakacji coraz bliżej więc dajemy, dajemy :)
A jakby ktoś pytał to ja od dzisiaj grzecznie na vitali i czekam na efekty. Na koniec czerwca ma byc 66 i już (mam spadek ustawiony na 0,5 kg/tydzien)
beatyska
3 czerwca 2015, 07:45Ja też, ja też ,ja też bym chciła te dwie szósteczki !!! Niestey ,ja nie mam tak silnej woli i co za tym idzie takich efektów, ja w całkiem inną stronę, niestety.Zdrówka dla dzieciątek !
am3ba
4 czerwca 2015, 10:38No dajesz, dajesz młoda!!!!! Ja Ci wiernie kibicuje:)
mamagrzesia
30 maja 2015, 23:53Moja ręka wędruje w górę, marzę o 66 na wadze ;)) Gratuluję Ci spadków i oczywiscie życzę żeby dzieciaczki wreszcze przestały chorować. Pozdrawiam !
am3ba
4 czerwca 2015, 10:34Dziekuje:) i oczywiście wiernie kibicuje:)