W weekend było trochę wpadek np. z lodami :/. Nie polecam naśladować tylko brać się w garść :-).
Wiem miały być zdjęcia, ale padam na twarz i naprawde nie mam na nic sił:). Priorytetem jest dla mnie zacząć robić jedzenie :). Dodatkowo jak w sobote trafiły się lody to nie miałam ochoty w niedziele na mierzenie tzw. "foch z przytupem:)". Więcej przemyśleń nie mam, ale spróbuję notować co jem, żebym miała jakąkolwiek motywację:). Lece szykować jedzenie do pracy:).
Motywacja:
Jest, ale ciągle ktoś jej podkłada nogę i się wywala prosto na twarz:-)!!!!
Jedzienie :
* Śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek zgodnie z vitalią.
* wieczorem nie mamiałam na nic sił i zjadłam 2 kromki chleb a zmasłem :/ i 2 marchewki z miodem
* w pracy zjadłam 3 jabłka
Picie:
o zgrozo może 1l wody był!!!, za to dwie kawy :/
Ćwiczenia:
Rower 2* 9,7 km.
katy-waity
4 czerwca 2015, 14:19u mnie w maju lody rujnowały dietę;)
am3ba
4 czerwca 2015, 14:27Rozumiem, bo jeśli będę jeść tyle lodów co w sobotę to nici z mojej diety :). To spianmy po ślady i dajemy czadu :-)!
beatyska
3 czerwca 2015, 07:48Danusiu, jesteś przykadem dyscypliny i samozaparcia.PODZIWIAM i odpuszczam Ci te lody ;) (skoro sobie odpuszczam dużo więcej ;) )
am3ba
4 czerwca 2015, 10:39Dziękuję:). <hug> :)
gizelka
2 czerwca 2015, 11:15Motywacja tak dlugo przy Tobie stala, dzielnie trwala, wiec teraz, kiedy ktos ja atakuje, Twoja kolej, zeby jej bronic! Nalezy jej sie to! :) No wiec spinamy posladki i przeszkadzajkom dietowym mowimy glosne "nie". Trwaj. Pamietaj, ze 6 to calkiem ladna cyfra ;)
am3ba
4 czerwca 2015, 10:39Dziękuję:) Tak spinamy spinamy:D.
Izabela_p
2 czerwca 2015, 10:02kochana ja przez 2. tygodnie miałam focha na dietę i ćwiczenia. Dzisiaj weszłam na steper i po 15 min rozwaliłam go. :D. Nic to trzeba zacisnąć zęby tudzież spiąć pośladki i dalej z uśmiechem robić co należy. Dobrze że dzieciaki już są zdrowe. Miłego dnia.
am3ba
4 czerwca 2015, 10:39Słusznie :-) A co jakiś steper bedzie nam podskakiwał!!! :-)