Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrót po roku :)


Ojjjj dawno tutaj nie zaglądałam :) fajnie było wrócić tutaj poczytać wcześniejsze wpisy i zobaczyć postęp jaki zrobiłam :) Zostało mi tylko 1,3kg to mojej idealnej wagi i nie spieszę się też żeby schudnąć dzisiaj :) Przyjęłam taką taktykę w której serio nie przejmuję się dietą. Staram sie zagospodarować sobie czas, nawet głupotami ale tak żeby nie myśleć o jedzeniu. W ciągu roku próbowałam wielu warzyw i doszłam do wniosku, że pomidory są najlepsze :) hehehe Po prostu codziennie staram się zjeść jakieś warzywo na każde śniadanie i kolację. Staram się bardzo wysypiać co też mi pomaga. W pokoju zawsze mam butelkę wody i mimo wolnie zaczęłam ją pić co stało się z biegiem czasu moim nawykiem. Możecie mi uwierzyć, że do obiadu wolę wodę niż colę co kiedyś było nie do pomyślenia :) Pomimo tego, że uważam za sukces tyle schudnąć bez żadnych wyrzeczeń tak naprawdę bo jem pizzę i słodycze ale z czasem wolę zjeść ulubionego pomidorka, widzę też skutki tego, że tak dużo przytyłam. Rozstępy na udach, są okropne i nic już nie da się z nimi zrobić, wstydzę się tego ale nie na tyle, że nie pokazuję sie w  stroju kąpielowym.