Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wahadełko


Waha mi się moja waga ale staram się ograniczyć jedzenie. Organizuje sobie tak czas, że nie pamiętam o nim. Bo już ważyłam 59 czyli trochę dużo przytyłam, jednak kilka dni "organizacji" i wraca mi humor :) teraz ważę 58,6 więc myślę, że do rana jak nic nie zjem z powrotem będę ważyć te 57 z kawałkiem. Jeszcze tylko 2,6 mi zostało to tak naprawdę jeden tydzień porządnej dietki więc chyba polecę na tym finishu ostro i zrobię sobie małą głodóweczkę oczyszczającą. I później tylko utrzymać swoją wagę :) Już teraz czuję się bardziej atrakcyjna, muszę przyznać, że za każdym razem kiedy tutaj coś wpisuję czuję taka presję ale w tym pozytywnym słowa znaczeniu i czuję, że naprawdę dam radę:)