Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Co ile się ważycie?

Ja tym razem nie będę się ważyć w ogóle. To prowadzi jedynie do obsesji, porównywania się z innymi... Podobać się sobie i tyle!

naj;lepiej co tydzień, choć mi z mojej obsesji pozostalo wchodzenie na wagę co chwilę- po zjedzeniu, sikaniu, wypiciu, przed spaniem, rano itp, nie życzę nikomu :)

Ja powiem tak że jak kiedyś nie miałam swojej wagi.. i startowałam z wagą 108 kg, zaczełam się odchudzać , i po 4 miesiącach odchudzania, stanęłam na wagę, i pokazała mi ona 88 kg :) O jeciu.. jaka radość była :D Hehehe, potem kupiłam sobie wagę, i moją motywacje szlag trafił.. bo ważyłam się codziennie "obsesyjnie" A tak jak dziewczyny piszą że waga, się waha. Ja się załamywałam jak np jednego wieczora widziałam 85 kg , a drugiego 86 kg. Dlatego wtedy rzuciłam diete i moje postanowienie. Ale znowu wróciłam. I ważę się raz na tydzień, a czasem nawet na miesiąc. Naprawdę, spróbuj nie ważyć się długo. A zobaczysz bedziesz mega szczęśliwa, wiem to z własnego doświadczenia. Pozdrawiam.

co tydzień bo częściej faktycznie nie ma sensu

częściej niż raz na tydzień chyba nie ma sensu, bo to normalne, że waga nieznacznie się waha:)

Ja co tydzień tak żeby nie przesadzać a żeby mieć kontrole nad kilogramami:)