Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtoreeeek


Dzisiaj zjadłam:

śniadanie: panini z sałatką i serkiem
lunch: sałatka owocowa polana jogurtem greckim
kolacja: kanapka z jajkiem i rzeżuchą, pomidorki, mała paczuszka czipsów

Dużo wody i herbat

Idę zaraz na randkę, właściwie nie traktuję tego jako randki tylko jako zwykłe spotkanie. Tak wiem, coś ostatnio pisze o tych randkach, ale to dlatego że zaczęłam znowu być aktywna w tej dziedzinie po tym jak zerwałam prawie 2-letni związek w kwietniu. No po prostu trzeba żyć dalej. Jestem najprzychylniej nastawiona do Pana Malarza, ale zobaczę jaki będzie na randce w czwartek, na razie nie chce myśleć. Nawet nie wiem czy chcę kolejnego cholernego związku z Anglikiem, po tym jak mi jeden dał szczególnie w dupę swoimi dąsami.

Dodałam sobie ćwieki do mojej kurtki skórzanej i wygląda teraz odrobinę lepiej. Wkurza mnie pogoda bo znowu leje ale chyba pójdę w mojej kurtce z kapturem tak czy siak bo wolę to niż przybiec zmoknięta. Musze kupić nową kurtkę-płaszczyk bo moja już się robi za duza! Chyba jednak zaczekam z przyjazdem do Polski na takie zakupy, w Anglii nic mi się już nie podoba, a jak spodoba to za drogie. 

Lubię randki, faceci są zawsze bardziej zestresowani niż ja, za bardzo się przejmują bidni. Wogóle to muszę powiedziec że push-up bra jest świetny, jak to mówiła Jenna Marbles, 'your boobs are boobylicious in it'. Mam nadzieję że kolega nie wexmie tego jako zachęty :P

Poćwiczyłam też dzisiaj aerobik, niestety butelki z wodą cienko naśladują ciężarki więc trzeba zainwestować. Nudny dzisiaj dzień tak a propos. Popisałam raportów i prezentacji, poprałam, popiekłam ciasto, ugotowałam coś i teraz idę na randkę.