Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No więc...


Obecnie czuję bezsensowność życiową...Skończyłam studia, mam dwie prace i projekt, ale czuję że się nie rozwijam...Niby uczę się hiszpańskiego, ale ten mój zapał przygasa trochę...Czego ja potrzebuję? Hmmm...Chyba przeraża mnie życie, coś na kształt początku weltschmerz ale nie, nie chcę schodzić z tego świata:P Potrzebuję wakacji! Chcę zarabiać dużo pieniędzy i podróżować, wtedy poczuję się wolna...Wiem że wiele z nas marzy o takim życiu. Może po skończeniu mojego projektu marketingowego, znajdę inny wreszcie w dziedzinie stricte analizy rynkowej i za rok pojadę studiować do MAdrytu tak jak sobie zaplanowałam...Na razie odłożę pieniądze, bo trzeba!

Jak na razie zjadłam:
śniadanie: 2 tosty pełnoziarniste z serem żótym i sałatką
II śniadanie: 2 tosty pełnoziarniste z serkiem wiejskim, rzodkiewką i szczypiorkiem, garść truskawek

Kolacja w pracy, wezmę sobie sałatkę owocową bo za dużo węglowodanów by było. Mam nadzieję że uda mi się wyjść ciut wcześniej bo chciałabym zdążyć na ostaniego busa.

Co do wczorajszej randki...PORAŻKA!  
Wydawał się kompletnie inny kiedy rozmawiałam z nim wcześniej. A na randce...Wiecie czego nie lubię? Facetów, którzy uważają że ich przeszłe podboje MUSZĄ być wspomniane na pierwszej randce żeby zrobić wrażenie...NIE, wcale NIE. Nie dość że opowiadał mi gdzie to on seksu nie miał (a chyba przeruchał już na wszystkim, pod wszystkim co się dało, włącznie z seksem na cmentarzu (?!) to pokazywał mi zdjęcia swojej byłej, supermodelki, na swoim telefonie. Kiedy wyłączał galerię jakieś inne zdjęcie się przez przypadek pokazało i normalnie było to zdjęcie tej samej supermodelki tylko od strony jej tyłka...NAGIEGO TYŁKA. O.o Na dodatek miał wyraźny pociąg do czarnych dziewczyn. Na koniec zaśmiał się, przeciągnął i chciał mnie objąć w talii i przyciągnąć do siebie..normalnie zesztywniałam. Nie bratku, nic z tego nie wyniknie. 

Jakie ja mam szczęście do kompletnych debili...Zarejestrowałam się ostatnio na portalu randkowym bo spotykałam kolesi którzy albo się mną nie interesowali, albo się interesowali ale ja z kolei nie...Mam jedną wielką wadę, a jest nią to że zawsze jestem miła i rozmawiam z każdym kto do mnie na tym portalu zagai. BŁĄD. Przypałętął się jakiś pół-Holender, który od razu w pierwszej rozmowie ze mną dokonał analizy prawdopodobieństwa naszego związku. Jest tak niekumaty w sensie interakcji międzyludzkich, że kiedy powiedziałam mu że lubię odważych facetów w łóżku, powiedział że je własną sperme....Niedobrze mi się zrobiło i go opieprzyłam. Wiecie co on na to? Że myślał że ja lubię takie gadki?! No kutwa! Znam go od tygodnia a już wszystko mi powiedział o swoim życiu miłosnym. Ja mówię mu że dzisiaj czytałam, a on mi na to że on też kiedyś czytał ale potem zaczął latać za dziewczynami i uprawiać seks na prawo i lewo...Rynce mi z nim opadają. Najgorsze jest to że on kompletnie nie łapie sarkazmu, którym go raczę. 

Koniec narzekań, ubieram się i spadam do pracy;) 
  • Totylkoja.

    Totylkoja.

    27 czerwca 2012, 16:28

    Taaa wśród mężczyzn nie brakuje dziwnych typów... na prawdę dziwnych... ; DD 3maj się dietkowo ; ))))))))))