Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
znowu zakładam jakieśtam cele, których pewnie nie
zrealizuję :/


ważę na oko 82 kilo. Mam 170 cm wzrostu. Najatrakcyjniej czułam się z wagą 66-68 kilo (przy regularnych ćwiczeniach). Po prostych obliczeniach wychodzi, że mam do zrzucenia "zaledwie" 15 kilo.

Plan minimalny: to 3 miesiące. sierpień, wrzesień, październik. Po 5 kilo na każdy miesiąc.
Plan maksymalny.. 6 miesięcy. sierpień, wrzesień, październik, listopad, grudzień, styczeń. po 2,5 kilograma na każdy miesiąc.

każdy z nich jest wykonalny. Niestety z moim zapałem ten drugi wydaje się być bardziej prawdopodobny....

jestem na siebie wściekła. O odchudzaniu zaczęłam myśleć już w lutym. Kuźwa mać dlaczego wówczas się nie zawzięłam? dlaczego od lutego zrzucilam zaledwie 3 kilo?? :( W dużej mierze moja waga = moje samopoczucie. Nie dziwię się że jest do kitu. I jedno, i drugie.

Idę poćwiczyć.